(...)
Bałam się że jest to może jakiś pijak. Na codzień spotykam się z takimi ludźmi ale oni zazwyczaj mnie nie atakują. Jednak zamiast próbować się szarpać jakaś wewnętrzna siła kazała mi pozwolić się wciągnąć do domku. Pełna stresu otworzyłam delikatnie oczy. To co zobaczyłam przeraziło mnie. Był to Krzysiek.
-Co ty wyprawiasz co?-prawie krzyczałam. Ten nic nie odpowiedział tylko mnie pocałował. Ten pocałunek był bardzo czuły,znów poczułam motylki w brzuchu. Ale Krzysiek ma dziewczynę nie mogę tak po prostu wchodzić w czyjeś życie. Zresztą kilkanaście dni temu miał szansę coś zrobić i z niej nie skorzystał. To tylko wskazuje na to że tylko się mną bawi. Gdy tylko zastanowiłam sie co zrobić natychmiast go odepchnęłam.
- No tak ty tylko całować umiesz i ranić. Dlaczego mnie tu zaciągnąłeś co? -zaczęłam krzyczeć i wymachiwać rękami. Ten mnie przytulił jednak ja się nadal szarpałam ale na darmo.
-Balem się. Bałem się że to jednorazowe danie ponieść się emocją. Że dla ciebie nic to nie znaczyło że... że to alkohol. Nie odzywałaś się na patrolu myślałem że nic do mnie nie czujesz. Ale słyszałem twoją rozmowę z Olką. Nie wiedziałem że tak to przeżywasz. Że boli cię to... że... że mnie kochasz. Wybacz mi proszę. Nie zepsuję tego kolejny raz... Kocham się rozumiesz?- nie wiedziałam co odpowiedzieć dlatego postanowiłam się do niego mocno przytulić.
-ale z kim rozmawiałeś przez telefon wczoraj? I to kochana? Masz kogoś prawda? Znowu się zabawiłeś moim kosztem? -poluźniłam uścisk
-Nie mógł bym kogoś mieć. Kocham tylko ciebie -pocałował mnie w policzek - to była moja kuzynka. Dzwoniła co u Tośka. Nigdy cie nie zostawię. Jesteś moim największym skarbem. Jeśli będzie trzeba będę o ciebie walczył gdy już wiem co do mnie czujesz.
-Kocham Cię-wyszeptałam
W tym czasie u Oli i Jacka:
-Jacek... wyjrzyj przez okno... widzisz tego chłopaka za oknem... on mi sie wydaje jakiś podejrzany
-Nie bój się... Tutaj nas nie znajdą... jesteśmy bezpieczni
W pewnym momencie usłyszeli ...
Co mogli usłyszeć Olka i Jacek?
Jakie będą tego konsekwencje?
Co dalej z Emi i Krzyśkiem?
Alicja
sobota, 11 czerwca 2016
niedziela, 5 czerwca 2016
43.2 smutna historia
Chciała bym jeszcze raz zaprosić wszystkich na aska o pip http://ask.fm/policjantkiipolicjanci
Obserwujcie,dawajcie serduszka,zadawajcie pytanka. :D
(...)
piękny widok. Była to malutka polana otoczona z każdej strony dużą ilością drzew.
Jacek nalał nam wina oczywiście czerwonego i usiedliśmy na kocu przytulając się do siebie. Po czasie zmęczyła mnie cisza i postanowiłam ją przerwać.
-Kochanie? Dlaczego Krzysiek i Emilka przyjechali też tutaj? -to pytanie dręczyło mnie od wczorajszego wieczoru.
-Rozmawiałem z Krzyśkiem. Emilii wybili szybę w oknie a Krzysiek dostawał pogróżki. Tosiek jest u babci bo niby tam bezpieczniej.
-A zauważyłeś że jakoś dziwnie się zachowują? Wiesz zawsze zgrany zespół a teraz nawet śniadanie jedzą osobno.
-Przewrażliwiona jesteś myszko. A ty jak się czujesz? -Ręka Jacka powędrowała na mój brzuch
-Dobrze. Widocznie mnie mdłości ominęły.- Zaczęliśmy się śmiać po czym Jacek mnie pocałował.
-Chodź wracamy :D -Jacek wstał i podał mi rękę. Pozbieraliśmy nasze rzeczy i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Koło godziny 14.00 obiad
Gdy Jacek i Ola wrócili ze spaceru w kuchni unosiły się zapachy gotowanej pieczeni. Okazało się że to Emilka postanowiła zrobić obiad. Gdy tylko weszli do kuchni Emilka kładła pieczeń i dodatki na stół.
-O dobrze ze jesteście siadajcie zrobiłam obiad.-powiedziała Emilka,Co chwilę spoglądałam na Krzyska i Emile nie zachowywali się naturalnie w pewnym momencie do Krzyśka zadzwonił telefon wstał od stołu;
-No cześć kochana-spojrzał w naszą stronę po czym wszedł do swojego pokoju. Emilka nie wiedząc czemu szybko wstała od stołu i wybiegła do swojej sypialni. Poszłam za nią.
Gdy weszłam do jej pokoju ona leżała na łóżku i płakała.
-Ola ja już nie potrafię tego ukrywać,nie potrafię. Jak on mógł mi to zrobić?-zamurowało mnie
-Co się stało?-wiem że to banalne pytanie ale nie wiedziałam co innego powiedzieć
-Byłam z Krzyśkiem na kolacji,później Tańczyliśmy i zaczęliśmy się całować. Czułam się jak w niebie,jakby nic się nie liczyło dla mnie, Myślałam że Krzysiek czuje to samo jednak okazało się że wypił po prostu za dużo szampana. Następnego dnia w pracy poza służbowymi rozmowami nie odezwał się do mnie słowem. Nawet na mnie nie spojrzał tak jak robił to przed tym okropnym dniem.-w pewnym momencie usłyszeliśmy coś, jakby ktoś stał za drzwiami i słuchał naszą rozmowę. Jednak gdy wyszłam nikogo nie było. Gdy ponownie weszłam do pomieszczenia Emilka już spała. Więc postanowiłam wrócić do Jacka. Obejrzeliśmy kilka filmów po czym poszliśmy spać....
*Emilka*
Rano wstałam dosyć wcześnie. Gdy poszłam robić śniadanie okazało się że nie ma chleba. Więc postanowiłam pójść na spacer i od razu go kupić. Założyłam sweter i wyszłam z domu. Szłam przez piękny park w pewnej chwili poszłam że ktoś szarpie mnie za rękę oraz zaciąga mnie do małego drewnianego domku...
Kto zaciągnął Emi do domku?
Co myślicie o całej sytuacji z kolacji i patrolu?
co będzie dalej?
Jak Emilka przeżyje całą sytuację?
Kolejne opowiadanko mam nadziej że uda się wstawić już w sobotę 11.06.2016 r.
Alicja
Obserwujcie,dawajcie serduszka,zadawajcie pytanka. :D
(...)
piękny widok. Była to malutka polana otoczona z każdej strony dużą ilością drzew.
Jacek nalał nam wina oczywiście czerwonego i usiedliśmy na kocu przytulając się do siebie. Po czasie zmęczyła mnie cisza i postanowiłam ją przerwać.
-Kochanie? Dlaczego Krzysiek i Emilka przyjechali też tutaj? -to pytanie dręczyło mnie od wczorajszego wieczoru.
-Rozmawiałem z Krzyśkiem. Emilii wybili szybę w oknie a Krzysiek dostawał pogróżki. Tosiek jest u babci bo niby tam bezpieczniej.
-A zauważyłeś że jakoś dziwnie się zachowują? Wiesz zawsze zgrany zespół a teraz nawet śniadanie jedzą osobno.
-Przewrażliwiona jesteś myszko. A ty jak się czujesz? -Ręka Jacka powędrowała na mój brzuch
-Dobrze. Widocznie mnie mdłości ominęły.- Zaczęliśmy się śmiać po czym Jacek mnie pocałował.
-Chodź wracamy :D -Jacek wstał i podał mi rękę. Pozbieraliśmy nasze rzeczy i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Koło godziny 14.00 obiad
Gdy Jacek i Ola wrócili ze spaceru w kuchni unosiły się zapachy gotowanej pieczeni. Okazało się że to Emilka postanowiła zrobić obiad. Gdy tylko weszli do kuchni Emilka kładła pieczeń i dodatki na stół.
-O dobrze ze jesteście siadajcie zrobiłam obiad.-powiedziała Emilka,Co chwilę spoglądałam na Krzyska i Emile nie zachowywali się naturalnie w pewnym momencie do Krzyśka zadzwonił telefon wstał od stołu;
-No cześć kochana-spojrzał w naszą stronę po czym wszedł do swojego pokoju. Emilka nie wiedząc czemu szybko wstała od stołu i wybiegła do swojej sypialni. Poszłam za nią.
Gdy weszłam do jej pokoju ona leżała na łóżku i płakała.
-Ola ja już nie potrafię tego ukrywać,nie potrafię. Jak on mógł mi to zrobić?-zamurowało mnie
-Co się stało?-wiem że to banalne pytanie ale nie wiedziałam co innego powiedzieć
-Byłam z Krzyśkiem na kolacji,później Tańczyliśmy i zaczęliśmy się całować. Czułam się jak w niebie,jakby nic się nie liczyło dla mnie, Myślałam że Krzysiek czuje to samo jednak okazało się że wypił po prostu za dużo szampana. Następnego dnia w pracy poza służbowymi rozmowami nie odezwał się do mnie słowem. Nawet na mnie nie spojrzał tak jak robił to przed tym okropnym dniem.-w pewnym momencie usłyszeliśmy coś, jakby ktoś stał za drzwiami i słuchał naszą rozmowę. Jednak gdy wyszłam nikogo nie było. Gdy ponownie weszłam do pomieszczenia Emilka już spała. Więc postanowiłam wrócić do Jacka. Obejrzeliśmy kilka filmów po czym poszliśmy spać....
*Emilka*
Rano wstałam dosyć wcześnie. Gdy poszłam robić śniadanie okazało się że nie ma chleba. Więc postanowiłam pójść na spacer i od razu go kupić. Założyłam sweter i wyszłam z domu. Szłam przez piękny park w pewnej chwili poszłam że ktoś szarpie mnie za rękę oraz zaciąga mnie do małego drewnianego domku...
Kto zaciągnął Emi do domku?
Co myślicie o całej sytuacji z kolacji i patrolu?
co będzie dalej?
Jak Emilka przeżyje całą sytuację?
Kolejne opowiadanko mam nadziej że uda się wstawić już w sobotę 11.06.2016 r.
Alicja
sobota, 4 czerwca 2016
42.2 Powtórne myśli + info
(...) *Ola *
wbiegli Emilia i Krzysiek. My z Jackiem szybko wskoczyliśmy pod kołdrę a oni zaczęli się śmiać i wyszli z sypialni. Jeszcze przez jakiś czas było słychać śmiechy jednak nie zwracaliśmy zbyt z Jackiem na to uwagi i powróciliśmy do tego co robiliśmy wcześniej.
Rano:
Z Jackiem wstaliśmy koło 9.00 byliśmy zmęczeni wydarzeniami wczorajszego dnia. Jakie to dziwne uciekać z domu nie wiedząc przed kim. Jak to dobrze że Jacek jest ze mną. Bez niego nie wiem co bym zrobiła. To on mnie wspierał po tych wszystkich trudnych chwilach, jednak myślał że mam kogoś innego. Ale to przecież przeszłość nie powinnam się tym zamęczać. A może jednak? Może powinnam przemyśleć nasz związek z Jackiem?
Nie patrząc na nikogo odeszłam do łazienki. Po chwili jednak usłyszałam pukanie do drzwi. Byłam pewna że jest to Emilka jednak bardzo się myliłam był to Jacek.
-Oluś co ci jest? Dlaczego płaczesz?-Chciał mnie przytulić jednak ja mu nie pozwoliłam
-Olka?-zapytał zdziwiony
-Jacek bo ja..Ja po prostu się boję. Boje się że uciekniesz tak jak wtedy w szpitalu. Wiem że mnie kochasz ja ciebie też ale... ale ja po po prostu bym tego nie zniosła. Rozumiesz? Nie potrafiła bym żyć bez ciebie. Bez ciebie moje życie nie miało by sensu. Boję się o to że kiedyś ci się znudzę i mnie zostawisz... -chciałam dokończyć ale Jacek mi przerwał kładąc palec na usta
-Oluś,Kochanie,Oleńko. Nigdy cie nie zostawię. W tym szpitalu myślałem że kogoś masz. Nie chciałem rozbijać twojego związku dlatego się odsunąłem. Gdybym wiedział...nigdy bym tego nie zrobił. A teraz chodź ze mną... - Jacek wziął mnie na ręce i wyszedł z domu. Jacek przez całą drogę milczał. Dopiero gdy przechodziliśmy przez jakieś przejście dla pieszych wyjął z kieszeni chustkę u zawiązał mi oczy. Później nadal szliśmy w ciszy a bardziej Jacek szedł. W pewnym momencie poczułam na moich ustach pocałunek a Jacek postawił mnie na ziemi. Ściągnął chustę i moim oczom ukazał się ...
Gdzie Jacek zabrał Olę?
Czy Ola słuszne obawy?
Co będzie dalej?
Chciała bym was poinformować że w tym tygodniu 6-12 nie będzie opowiadań ponieważ wyjeżdżam :D a później mam Bierzmowanie.
pozdrawiam Alicja
wbiegli Emilia i Krzysiek. My z Jackiem szybko wskoczyliśmy pod kołdrę a oni zaczęli się śmiać i wyszli z sypialni. Jeszcze przez jakiś czas było słychać śmiechy jednak nie zwracaliśmy zbyt z Jackiem na to uwagi i powróciliśmy do tego co robiliśmy wcześniej.
Rano:
Z Jackiem wstaliśmy koło 9.00 byliśmy zmęczeni wydarzeniami wczorajszego dnia. Jakie to dziwne uciekać z domu nie wiedząc przed kim. Jak to dobrze że Jacek jest ze mną. Bez niego nie wiem co bym zrobiła. To on mnie wspierał po tych wszystkich trudnych chwilach, jednak myślał że mam kogoś innego. Ale to przecież przeszłość nie powinnam się tym zamęczać. A może jednak? Może powinnam przemyśleć nasz związek z Jackiem?
Nie patrząc na nikogo odeszłam do łazienki. Po chwili jednak usłyszałam pukanie do drzwi. Byłam pewna że jest to Emilka jednak bardzo się myliłam był to Jacek.
-Oluś co ci jest? Dlaczego płaczesz?-Chciał mnie przytulić jednak ja mu nie pozwoliłam
-Olka?-zapytał zdziwiony
-Jacek bo ja..Ja po prostu się boję. Boje się że uciekniesz tak jak wtedy w szpitalu. Wiem że mnie kochasz ja ciebie też ale... ale ja po po prostu bym tego nie zniosła. Rozumiesz? Nie potrafiła bym żyć bez ciebie. Bez ciebie moje życie nie miało by sensu. Boję się o to że kiedyś ci się znudzę i mnie zostawisz... -chciałam dokończyć ale Jacek mi przerwał kładąc palec na usta
-Oluś,Kochanie,Oleńko. Nigdy cie nie zostawię. W tym szpitalu myślałem że kogoś masz. Nie chciałem rozbijać twojego związku dlatego się odsunąłem. Gdybym wiedział...nigdy bym tego nie zrobił. A teraz chodź ze mną... - Jacek wziął mnie na ręce i wyszedł z domu. Jacek przez całą drogę milczał. Dopiero gdy przechodziliśmy przez jakieś przejście dla pieszych wyjął z kieszeni chustkę u zawiązał mi oczy. Później nadal szliśmy w ciszy a bardziej Jacek szedł. W pewnym momencie poczułam na moich ustach pocałunek a Jacek postawił mnie na ziemi. Ściągnął chustę i moim oczom ukazał się ...
Gdzie Jacek zabrał Olę?
Czy Ola słuszne obawy?
Co będzie dalej?
Chciała bym was poinformować że w tym tygodniu 6-12 nie będzie opowiadań ponieważ wyjeżdżam :D a później mam Bierzmowanie.
pozdrawiam Alicja
Subskrybuj:
Posty (Atom)