poniedziałek, 29 sierpnia 2016

50.2 nadzieje umiera ostatnia

Kochani!
Jak pewnie zauważyliście zmieniłam swoją nazwę na google+. Niestety mój brak odkrył kilka moich tajemnic więc trzeba było. Co o niej myślicie? Jestem ciekawa waszej opinii.
Druga wiadomość to ta iż po zmianie nazwy mogę pisać komentarze i wchodzić na wasze blogi. Tak więc wracam do komentowania :D



-Więc. Podczas aborcji doszło do błędu. Naruszyłem ścianę macicy i... - do oczu Oli zaczęły napływać łzy.
-Chce pan powiedzieć że... że... ja ja nie będę mogła mieć dzieci?
-Bardzo mi przykro -Ola momentalnie wybiegła z gabinetu nie zwracając uwagi na osoby czekające na poczekalni.
Opanowała sie dopiero w parku. Usiadła na ławce i schowała głowę w dłoniach.

*Ola*
Przecież to nie może być prawda. Jestem jeszcze taka młoda. Zeszliśmy się z Jackiem. Jacek zasługuje na kogoś lepszego niż ja!
Otarłam łzy kapiące niczym wodospad z moich policzków i poszłam zobaczyć co u Emilki. W końcu musiałam się dowiedzieć co się z nią dzieje.
...
Stoję właśnie pod blokiem Krzyśka. Domyślam się że własnie tutaj znajdę Emi. Jeszcze kilka schodów i pukam do drzwi. Nie myliłam się. Drzwi otwiera mi uśmiechnięta Emilka.  Spoglądam na nią zdziwiona bo wygląda jakby nic jej nie było. A tu zwolnienie z pracy... Emi wpuściła mnie do środka.
-Kawy,Herbaty? -pyta się Emilia
-Herbaty.
Po chwili do salonu Drawska wnosi 2 kubki herbaty.
-Krzysiek jeździ z Alicją,Jacek mówi że masz zwolnienie... Coś się stało?-spojrzałam na przyjaciółkę
- Pogodziłaś się z Jackiem? -zapytała zdziwiona Emi. Fakt nasze kłótnie trwały bardzo długo bo aż 4 miesiące a ja w tym czasie nie miałam ochoty nawet z domu wychodzić. A jeszcze ten wypadek.
-Tak wybaczył mi. Ale nie zmieniaj tematu... Co ci jest?
-Nic takiego-powiedziała odsłaniając bluzkę.- Jestem w ciąży. Dowiedziałam się 2 tygodnie po powrocie do Wrocławia. Chciałam do ciebie przyjść pogadać ale Jacek mi powiedział że usunęłaś...-Emi przerwała bo zauważyła moją smętną minę...W tym momencie zadzwonił telefon. Był to Jacek. Powiedział że dzisiaj szybciej kończy pracę i koło 2 w nocy powinien być w domu... Była to dla mnie wymówka aby wyjść już ode Emili. Nie chciałam jej zarazić moim złym humorem i depresją.
-Muszę iść... Jacek wychodzi wcześniej z pracy. Przygotuję mu kolacje-pożegnałam się z nią i opuściłam mieszkanie.

W domu chwyciłam do ręki kartkę i zaczęłam pisać coś bardzo ważnego....

*Jacek*
Wyszedłem z pracy o 19.00 postanowiłem pojechać do domu rodziców i załatwić wszystko. Nie mogłem darować ojcu że powiedział Oli że kogoś mam chociaż to nie prawda. Oczernił mnie. Zabił moje dziecko. Po 30 minutach drogi jestem na miejscu.Wchodzę do domu i czuję aromaty kuchni mojej mamy. Kocha gotować i zawsze ma coś dobrego pod ręką. Jednak ja nie miałem ochoty zasiadać do stołu. Do tego samego stołu na którym je morderca.
-Witaj mamo-przywitałem się - Gdzie tata? Chciałem z nim pogadać.
-W ogrodzie a może coś zjesz. Pewnie od razu z pracy przyjechałeś.
-Nie dziękuję

-ogród-
-Tato?
-Witaj Jacek. Coś się stało? Że tak bez uprzedzenia?
-To ty mi wyjaśnij czy coś się stało z twoją głową. Jak mogłeś nagadać Olce takich bzdór? Przez ciebie usunęła moje dziecko. Cząstkę mnie.-krzyczał Jacek
-Ale ja...synku.
-daruj sobie. Wiem wszystko... Ola mi powiedziała. Wiesz co ona teraz przeżywa? Na pewno nie wiesz. Kochała mnie. A gdy ty jej powiedziałeś o innej kobiecie załamała się. Dostała od ciebie pieniądze na aborcję. Ona wtedy nie wiedziała co robi. Była nie świadoma. Powiedziała mi o wszystkim. Jak mogłeś zabić swojego wnuka? Jesteś mordercą...!!! - w tej chwili mój telefon zadzwonił. Dzwoniła Emilka. Była zdenerwowana.
-Jacek... Mógł byś wpaść na chwilkę do mnie? Ola zapomniała dowodu osobistego ode mnie. Nie wiem jak to się stało.
-Tylko że ja jestem u rodziców
-Jak u rodziców? Ola mówiła że jedziesz już do domu i szybko wyszła ode mnie... -W tej chwili zamarłem. Uświadomiłem sobie że Ola musiała dowiedzieć się u lekarza czegoś okropnego. Mogła sobie co zrobić. Nie patrząc na mojego tatę wybiegłem z domu i pokierowałem się jak najszybciej do domu.

Wbiegłem po schodach... Od kluczyłem drzwi... I spostrzegłem kartkę na lodówce...Zacząłem ją czytać.

Jacku....


Gdzie Ola?
Co będzie w liście?
Jacek ma dobre przeczucia że Ola może sobie coś zrobić?

Princess-s

11 komentarzy:

  1. Noo nie mogę ty mnie kochasz wkurwiać tak? No ale sztooss opowii.
    Pozdrawiam.
    Księżniczka. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem kocham cie wkurwiać. A na dodatek mam dla cb wiadomość. Kolejne opow koło niedzieli dopiero :D
      Princess-s

      Usuń
  2. Nwm gdzie Ola. Ni chyba nie chce sobie czegoś zrobić. Jestem na maxa zdenerwowana tym opowiadaniem. I tyjjeszcze mówisz że kolejne w niedziele??????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem. Kolejne w niedziele..
      Ale spokojnie może i jeszcze później jak popadne w depresje
      Princess-s

      Usuń
  3. Nwm gdzie Ola. Ni chyba nie chce sobie czegoś zrobić. Jestem na maxa zdenerwowana tym opowiadaniem. I tyjjeszcze mówisz że kolejne w niedziele??????

    OdpowiedzUsuń
  4. Eh... Ty i te twoje pomysly.... Eh ty chyba chcesz do konca zmarnowac moje zdrowie a i ta nazwa o ktore gadalismy na privie byla idealna ta mi jakos nie widzi.... No ale i tak mnie nie posluchasz bo ty nigdy mnie nie sluchasz ;d
    Shadow of sky ;)
    Ps. Moze bd mogla juz komentowac inne blogi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja i te moje pomysły.
      Hah tak wiem Dark Angel by pasował idealnie ale jakos nie wpadł mi do gustu. Ze mnie zawsze sie wszyscy śmieją ze jestem ksieżniczką bo elegancko sie ubieram i u mnie wszystko musi być idealnie.
      Princess-s

      Usuń
  5. Potrafisz podnieść mi ciśnienie, nieźle, Teraz będę musiała czekac na rozwój wydarzeń.
    Niestety miałam rację z tym, ze nie będzie mogła mieć dzieci :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja myślę, że albo Ola chce sobie coś zrobić, albo po prostu chce odejść od Jacka, bo uznała, że on zasługuje na kogoś lepszego, bo ona nie może mieć dzieci xD
    Czekam na next!
    Miłego dnia :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem Ola chce sobie coś zrobić, popełnić samobójstwo, albo po prostu wyjechać gdzieś daleko od Jacka. Opowiadanie super.
    Pozdrawiam.
    S.t.o.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie mam słów co do tego opowiadania

    OdpowiedzUsuń