PMoże i wyglądasz dobrze w mundurze,ale sądzisz że pani posterunkowej bedzie zalerzeć na facecie ktory miał takie byłe. Wkońcu da sie ja wyrwac z twojich objęć...
Twoje przeznaczenie
*Jacek*
Wiedzialem ze chodzi tutaj o tego nowego Patryka. Ola ewidentnie wpadla mu w oko. Cuź sie dziwić jes śliczna. W jej oczach każdy sie zakocha.
Usiadlem na końcu łóżka spuszczajac nogi na podłoge.
Z zamyślenia wyrwała mnie Ola
- kochanie! Coś sie stało? Od kogo ten sms? - Ola najwyraźniej zauwarzyla ze zeszla ze mnie cała energia i chcec na igraszki.
Musiałem pokazać jej sms wkońcu ona powinna wiedzieć o takich sprawach.
- Jacek! (Pocałowała mnie) przecież wiesz ze cie kocham. Nigdy bym cie nie zdradziła. Nigdy bym z toba nie zerwała bo jesteś brakującą częścią mnie. Ta osoba ma racje czarująco wygladasz w mundurze. Ale wygladasz równie czarująco w dresach jak i samych bokserkach ( zaśmiała się) tego smsa pewnie wyslał Patryk ten nowy z patrolu 01. On jest od ciebie młodszy,mniej zabawy, i ten jego drażniący glos... Nigdy bym sie z nim nie umuwiła. Nawet na piwo. Kocham cie...(przytulila mnie mocno)
- ja też cie kocham... chodz kładziemy sie spać.
Ola przytuliła sie do mnie i po kilku chwilach zasneliśmy.
*Ola*
Obudzilam sie w objeciach mojego misia. Powoli wstałam z łóżka. Ubralam sie,uczesałam i poszlam do kuchni zrobić niespodzianke dla Jacka...
Zrobiłam jego ulubioną sałatke, tosty oraz upiekłam kiełbase w szlafroczku.
Po jakiś parunastu minutach do kuchni wszedl Jacek. Przywitał sie ze mna i poszedl sie ubrać.
- Jacek! Śniadanie...- Jacek pojawił sie s kuchni szybiej niż bym sie tegk rano po nim spodziewała.
Zasiedliśmy do śniadania. Mialam dla Jacka kilka wiadomości.
- Jacek mam dla ciebie dwie wiadomości. Dobrą i dobrą. Którą wybierasz?
- no to może najpierw dobrą.(zaśmiał sie)
- a wiec dziisj jest 5 lipca. Za 20 dni nasz ślub. Chyba czas najwyrzszy zaczać przygotowania.
-Masz racje... ja kupie zapriszena a ty poszukaj sukni dla siebie. A jaka jest ta druga wiadomość?
- ojciec dał nam urlop do 31 sierpnia.
- to cudownie( Jacek wstał z krzesla i mnie przytulił)
-Ja umawiam sie dzisiaj z Emilka a ty moze poszukasz zaproszeń? Musi być ich co najmniej 120.
- dobrzd dobrze. O nic sie nie martw
Po 30 minutach wyszlam z domu. Chciłam wpasc jeszcze do ojca aby mu podziekować.
Weszlam na komende i uslyszalam:
- Ola! Ola!-.krzyczał....
Kto krzyczał?