sobota, 5 grudnia 2015

54.1 Moim marzeniem jest być czyimś marzeniem

-Ale Ola.... Proszę otwórz nie chce cie ranić choć pogadajmy. Wytłumaczę ci wszystko....-mówił Jacek do drzwi od WC

Po kilku minutach Ola otworzyła drzwi i wyszła siadając na sofie
-Ola-chciał ją przytulić jednak się odsunęła
-Zostaw mnie i mów co chcesz....-wrzasneła
-Ola chciałem zabrać nad morze. żebyś odpoczęła. Wszystko co przeszłaś... wiedzę jak cierpisz chciałem abyś chociaż na chwilkę zapomniała. Ale jak bym ci powiedział że wyjeżdżamy to by niespodzianki nie było. Kocham cię....
-Jacek......... Ja przepraszam. Jestem strasznie rozkojarzona przez to wszystko. Bardzo cie przepraszam-po tych słowach Olka pierwszy raz od dawna pocałowała Jacka

Jacek wziął Olkę na ręce i zaniósł do sypialni .namiętnie się całowali. Jacek zaczął rozpinać Oli bluzkę i nagle do Olki wróciły złe wspomnienia i odepchnęła Jacka i poszła do kuchni

*Jacek*
Pobiegłem za Olką do kuchni. Może to dla niej za szybko ale czułem że ona też tego chaciała. Ujżałem ją wpatrującą się gdzieś w dal.Mocno objąłem ją z tyłu w pasie aby nie mogła się mi wyrwać
-słonko. co się stało? Jesli zrobiłem coś nie tak to bardzo cię przepraszam ale myślałem...-Nie dokończył bo w tym momencie mu przewała
-Chciałam tego bardzo. Nawet nie wiesz jak. Ale wróciły mi wszystkie wspomnienia z tego dnia.(Ola zaczęła płakać) Przepraszam nie mogę cie ranić więcej.-Ola pocałowała Jacka w policzek i wyszła z mieszkania

Próbowałem ją dogonić ale wsiadała do autobusu. Nie mogłem jej stracić. Po prostu nie mogłem. Wiedziałem że mnie kocha i odchodzi aby mnie nie ranić ale w ten sposób raniła mnie jeszcze bardziej.Postanowiłem że nie odpuszczę. Wsiadłem szybko do samochodu i pojechałem do jej mieszkania. Wiedziałem że ją tam zastanę.

15 minut później:
Olki jeszcze nie było w domu. Czekałem na schodach aż przyjedzie autobusem. Mi droga zajęła 15 minut prawie a autobusem przez całe miasto to prawie 30 minut.
Nagle usłyszałem kroki i zobaczyłem zapłakaną Olkę.
-Jacek proszę idz. nie utrudniaj mi tego-powiedziała
-Nie zostawię cię. Kocham cie i nigdy cie nie zostawię. Wiem co zrobił ci ten koleś i z moją pomocą to tym zapomnisz.Proszę wróć ze mną do mojego mieszkania.Proszę-przytuliłem ja mocno i zaprowadziłem do samochodu nawet nie pytając o jej zdanie na ten temat.Bałem się że zrobi coś sobie. Po jakiś 30 mintach byliśmy już u mnie w domu. Ola położyła się w sypialni a ja poszedłem robić Obiad gdy nagle ktoś zapukał do drzwi

Jak myślicie kto to mógł być?

Alicja



4 komentarze:

  1. Dasz jeszcze jedno dzisiaj? Proszę *.* Nie mam pomysłu kto to mógł być. Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Hym zastanowię się ale chyba nie dam rady jestem strasznie zmęczona po próbie
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  3. Oo takie cudowne opowiadanie. Kto to?-nie wiem, może Wysocki albo jakaś obca osoba.
    Kiedy next?-może dziś?
    Pozdrawiam i życzę weny.
    żabka

    OdpowiedzUsuń