czwartek, 31 grudnia 2015

89.1

PMoże i wyglądasz dobrze w mundurze,ale sądzisz że pani posterunkowej bedzie zalerzeć na facecie ktory miał takie byłe. Wkońcu da sie ja wyrwac z twojich objęć...
                   Twoje przeznaczenie

*Jacek*
Wiedzialem ze chodzi tutaj o tego nowego Patryka. Ola ewidentnie wpadla mu w oko. Cuź sie dziwić jes śliczna. W jej oczach każdy sie zakocha.
Usiadlem na końcu łóżka spuszczajac nogi na podłoge.
Z zamyślenia wyrwała mnie Ola
- kochanie! Coś sie stało? Od kogo ten sms? - Ola najwyraźniej zauwarzyla ze zeszla ze mnie cała energia i chcec na igraszki.
Musiałem pokazać jej sms wkońcu ona powinna wiedzieć o takich sprawach.
- Jacek! (Pocałowała mnie) przecież wiesz ze cie kocham. Nigdy bym cie nie zdradziła. Nigdy bym z toba nie zerwała bo jesteś brakującą częścią mnie. Ta osoba ma racje czarująco wygladasz w mundurze. Ale wygladasz równie czarująco w dresach jak i samych bokserkach ( zaśmiała się) tego smsa pewnie wyslał Patryk ten nowy z patrolu 01. On jest od ciebie młodszy,mniej zabawy, i ten jego drażniący glos... Nigdy bym sie z nim nie umuwiła. Nawet na piwo. Kocham cie...(przytulila mnie mocno)
- ja też cie kocham... chodz kładziemy sie spać.

Ola przytuliła sie do mnie i po kilku chwilach zasneliśmy.

*Ola*
Obudzilam sie w objeciach mojego misia. Powoli wstałam z łóżka. Ubralam sie,uczesałam i poszlam do kuchni zrobić niespodzianke dla Jacka...
Zrobiłam jego ulubioną sałatke, tosty oraz upiekłam kiełbase w szlafroczku.
Po jakiś parunastu minutach do kuchni wszedl Jacek. Przywitał sie ze mna i poszedl sie ubrać.
- Jacek! Śniadanie...- Jacek pojawił sie s kuchni szybiej niż bym sie tegk rano po nim spodziewała.
Zasiedliśmy do śniadania. Mialam dla Jacka kilka wiadomości.
- Jacek mam dla ciebie dwie wiadomości. Dobrą i dobrą. Którą wybierasz?
- no to może najpierw dobrą.(zaśmiał sie)
- a wiec dziisj jest 5 lipca. Za 20 dni nasz ślub. Chyba czas najwyrzszy zaczać przygotowania.
-Masz racje... ja kupie zapriszena a ty poszukaj sukni dla siebie. A jaka jest ta druga wiadomość?
- ojciec dał nam urlop do 31 sierpnia.
- to cudownie( Jacek wstał z krzesla i mnie przytulił)

-Ja umawiam sie dzisiaj z Emilka a ty moze poszukasz zaproszeń? Musi być ich co najmniej 120.
- dobrzd dobrze. O nic sie nie martw

Po 30 minutach wyszlam z domu. Chciłam wpasc jeszcze do ojca aby mu podziekować.
Weszlam na komende i uslyszalam:
- Ola! Ola!-.krzyczał....

Kto krzyczał?

środa, 30 grudnia 2015

Info o mnie

♥Mam na imie Alicja
♥mam 15 lat
♥urodziny mam 22 września
♥imieniny 21 czerwca
♥mam kota imieniem Słodziak Miniuś 2
♥mam brata ktory ma 10 lat
♥mam chlopaka od 2,5 roku
♥moj numer w dzienniku to 12
♥kocham tofifi
♥mam uczulenie na banany
♥w podstawówce moja polonistka uważała ze nigdy nienaucze sie pisać opowiadań
♥jestem 5 uczennicą
♥kocham historie
♥uwielbiam teatr
♥chce zostać aktorką
♥mam marzenie zeby zagrać w bardzo znanym filmie
♥kocham kolor miętowy
♥chodze do gimnazjum do 3 klasy
♥w mojej szkole są mundurki
♥czesto chodze ubrana na czarno
♥nigdy nie paliłam
♥na zapach alkocholu robi mi sie niedobrze xD
♥nigdy nierozumiałam matematyki
♥bardzo lubie białe róże
♥w gimnazjum wszyscy mnie znają
♥umiem języki:angielski,niemiecki,turecki oraz oczywiście polski
♥moji rodzice nie wiedzą ze prowadze blog
♥uważaja ze jestem uzaleźniona od PIP

No chyba już troche o mnie wiecie.
Macie jeszcze jakieś pytania?

88.1

(...) Ola została oblana kwasem.

*Jacek*
Gdy stałem przy kasie uslyszalem glosny krzyk... odwruciłem sie i zobaczyłem Ole. Jej twarz byla cala mokra i czerwona. Szybko wybieglem do niej...
- Jacek tooo... - Ola nie zdazyła dokonczyć bo straciła przytomność. Zadzwoniłem po karetke oraz policje. To banalnr jestem policjantem chronie ludzi a mojej ukochanej nie moglem... Po kilku chwilach zobaczyłem jak jakiś meżczyzna prowadzi Klare za reke. Ona sie szarpała ale meźczyzna nie dawał za wygraną...
- nic sie jej poważnego nie stalo?- zapytał mnie mezczyzna
- stracila przytomnosc. Mam nadzieje ze nie to tylko od stresu.
- niech zginie glupia jędza.- wtracila sie Klara
- Jestem Patryk. Pracuje tutaj na komedzie niedaleko. Znasz ją?
- tak to moja byla. Juz raz nas porwala. Chcialem po... a niewazne mialem zglosic to z Ola potem ale jakos nie bylo czasu.- nie chcialem mowic ze jestem rowniez policjantem

Po chwili przyjechała karetka i zabrali mnie i Ole do szpitala.
Okazało sie ze to niegrozny kwas fosforowy i na dodatek rozcieńczony z wodą. A omdlenie bylo spowodowane stresem. Wiec gdy tylko wypuścili Ole udalismy sie do pracy. Odprawa sie już zaczęła wiec czym predzej wbiegliśmy na komende. Pobiegliśmy szybko bez mundurow aby co kolwiek wiedzieć.
- yyy panie komendancie ci państwo padli ofiarom tej kobiety co ja tutaj przywiozl patrol. Moge wziasc od nich zeznania. Bylem na miejscu gdy to sie działo.- powiedział uradowany faktem Patryk
Cała sala zaczela sie smiać. Tylko Patryk caly sie zaczerwienił. Wkoncu nie wiedzial ze tez tutaj pracujemy. Komendant spojzal na nas i rownież zaczął sie śmiać... a po chwili dodał:
- Wysocka,Nowak siadajcie.- Patryk gdy to uslyszal byl nieco zdezorientowany
Reszta odprawy przebiegla w miłej atmosferze. No nie dla wszystkich ale dla mnie i dla Oli tak.

*Aleksandra*
- Ola nic ci nie jest? Skąd znacie Patryka Czajke?- nie nic mi nie jest. Klara oblala nnie lekkim kwasem nawet nie ma śladu. A Patryk z opowiadań Jacka złapał winowajce.
A teraz tato pojde juz na patrol. Bo Emilka bedzie sie niecierpliwić.
- A Ola był bym zapomniał dzisisj to ty dowodzisz. Wiesz Emilka jest troche rozkojazona...
-Jasne tato..
Poszłam sie przebrać. Gdy wracałam korytarzem zlapal mnie Patryk.
- Pani posterunkowa- odezwał sie do mnie jak Jacek gdy po raz pierwszy zaprosił mnie na randke.
-Tak. - zapytalam zdziwiona
- dala by siw zaprosić na piwo po pracy do mnie do domu...
- wiesz... -w tym momencie Podszedl do mnie Jacek już też w mundurze. Zawsze gdy go widziałam w mundurze zakochiwałam sie w nim na nowo był taki przystojny. Podszedl do mnie i Patryka i objał mnie w tali i pocalowal w szyje.
- Ola. Emilka czeka macie przesłuchanie.- powiedział Jacek i speszył troche Patryka ktory odszedł.
Chciałam isc do pokoju przesluchań ale Jacek wciagnął mnie do jego gabinetu. Przycisnąl do ściany i zacząl bawić sie moimi włosami wpatrujac sie w moje oczy...
- Jacek! Przesłuchanie.
- kochanie nie masz przesłuchania Emilka spokojnie czeka w samochodzie. Kochasz mnie prawda? - zapytał ze strachem w oczach Jacek
- oczywiscie ze cie kocham
- to uwazaj na Patryka. Zauważyłen ze wpadlas mu w oko.
-spokojnie nie intetesuja mnie takie dzieci... jest dobre 5 lat mlodszy od ciebie.
Pocalowalam Jacka i wyszlam.

Po skonczonej pracy udaliśmy sie z Jackiem do domu. Zrobiliśmy kolacje ktorą zjedliśmy... Jacek powiedział ze postrzata wiec usiadlam na blacie kuchennym i wpatrywałam sie w niego jak w obrazek. Nawet nie zauważyłam kiedy Jacek skończył myć naczynia... z zamyślenia wyrwal mnie dopiero jego dotyk i pocałunek. Wział mnie na rece i zaniosl do sypialni. Zaczismy sie calowac,sciagać z siebie ubrania i opadlismy na lozko(...)
Po jakiejs godzinie Jacek uslyszal drzwonek telefonu... oderwał sie odemnie i zobaczyl kto do niego napisał. Byl to numer nieznany wiec odczytał smsa... Bylo w nim...

Co bylo w Sms-ie?
Kto by chciał jakieś informacje o mnie? Odrazu napisać ile :)

Pozdrawiam
Alicja

wtorek, 29 grudnia 2015

87.1 koszmar nażyczonych

Myślisz ze to już koniec... masz racje Jacek cie nie zdradził, ale jak bedziesz brzydka to czy cie nie zostawi... sprawdzimy to już niedługo...
Klara

*Jacek*
Oli chumir dopisywal od rana. Gdy podeszla zobaczyc godzine zmienił sie o 180°. Zaczela plakac i usiadla na lóżku upuszczajac telefon.
Przysunąlem sie do niej i przytulułem... a z podłogi podnioslem telefon. Przeczytałem sms-a i sie przeraziłem... Klara zawsze byla spokojna co sie z nia stalo... fakt byla przebojowa ale nie do tego stopnia...
- Ola!!! Popatrz na mnie! - wykonala moje polecenie
- damy sobie rade razem... ona ja niewiem czemu ona to robi ale wiem jedno KOCHAM CIE... a to daje nam 100 % gwarancje ze wyjdziemy z tego calo...- pocalowalem ja i jeszcze mocniej przytulilem.
Ola po chwili sie uspokoila...
- wiesz Jacek jakos nie mam ochotu na leniuchowanie w łóżku. No oczywiscie napewno nie bylo by nudno ale mam ochote na spacer... ale to po słurzbie.dalej wstawaj! ( Ola sie zasmiała,popchnęla mnie na łużko a sama wstala i zaczela sie ubierać)
- przeciez slurzba na 13.00 dlaczego wstajesz tak wczesnie? -zapytalem oburzony ze tak szybko wyskoczyła z moich objeć.
-jaka 13.00 mamy dzisiaj na 10.00 pamietasz? Wstawaj dalej nie bede cie z lóżka wywalala...- Ola sie wkurzyła i poszła...
Po jakis 10 minutach powolnego ubierania sie wyszedlem z sypialni... Poczulem zapach pieczonego boczku oraz papryki...
- wstałeś nareszcie. Za 10 minut wyciagnij z piekarnika zapiekanki... a ja ide sie umalować- krzyczala Ola wchodzac do łazienki...
- dobrze dobrze...

Po dlugich 10 minutach oczekiwania na posiłek lekko mnie znurzyło i przysnolem na blacie kuchennym.
- oh faceci,faceci was tylko o cos poprosiić.-smiała sie Ola.
Obudziłem sie i przeciagnąłem...
-siadaj siadaj
- ale ładnie pachnie... co to takiego?
- ah moj kochany ksiaże jest to tarta z boczkiem,zieloną papryką,serem oraz odrobiną suszonych pomidorów. Życze spacznego- mowila Ola nieustannie sie śmiejac...

Po zjedzonym śniadaniu ubralismy sie i wyszliśmy do pracy...  Gdy kierowalismy sie ku komendzie zobaczyłem ze sa czerwone jabłka dlatego postanowilem kilka kupic... gdy wszedlem do sklepu Ola zostala...

Co stalo sie Oli?

Alicja

poniedziałek, 28 grudnia 2015

86.1

(...) usłyszał krzyki dochodzące z sypialni. Jacke szybko tam pobiegł.

*Jacek*
Uchyliłem drzwi i zobaczyłem zaplakaną Ole. Spala na mojej stronie łóżka. Usmiechnąlem sie pod nosem i do niej podeszlem.
Usiadlem na lózku i mocno do siebie przytulilem.
- Ola?
-zostaw mnie-krzyczala. Probowala mi sie wyrwac ale bylem silniejszy.
- nie zostawie cie. Kocham cie i nie puszcze sie dopuki mi nie powiesz co cie tak rozloscilo. Zrobilem cos nie tak?
-ty sie pytasz co zrobiles? Przeciez ty mnie zdradziles. Widzialam co robilicie w pokoju bezemnie. Potem po jakiejs godzinie wyszla Klara bardzo zadowolona i zmeczona.- zaczela jeszcze mocniej plakac
- Ola? Posluchaj mnie Klara tego chcala. Ja nie. To byl podstep. Widzialem ciebie na łóżku. A potem ten koles... Klara powiedziała ze jak nie zrobie co karze to on cie zgwalci...  Zrobilem to dla ciebie. Znaczy tylko sie calowalismy bo nie moglem zrobic kolejnego kroku i ucieklem przez okno. Nie był bym wstanie zrobić tego z inna kobietą.
Ja... ja poczekam az zaufasz mi na nowo. Ola tylko ciebie kocham. A tak przy okazji jestes 100 razy lepsza w te klocki niz ona...
- Jacek... to ja cie przepraszam gdy zobaczylam cie z ta kobieta to cos mi peklo w sercu(Ola wziela moja reke i polozyla na piersi tak ze czulem jak bije jej serce) potem myślalam ze mnie nie kochasz. Chcialam z toba zerwać. A teraz gdy wiem ze chciałeś zrobić to dla mnie pokochałam cie jeszcze bardziej... Jacek przepraszam cie. Wybaczysz mi?
- hym no nw... wybacze ci pod jedym warunkiem...
- jakim? - zapytala mnie Ola ale ja niemialem zamiaru jej odpowiadać.
Zacząlem ja namietnie calować Ola w pewnym momecie zrozumiala o co mi chodzi. I oderwala sie odemnie
- ah meźczyzni. Czy wy myślicie tylko o jednym? Obraziła sie i wstała
Poszedlem za nia... dogoniłem ja obok wejscia do kuchni. Wzialem ja na rece poczym zanioslem do sypialni. Żuciłem na łużko i zaczolem łaskotać... po pewnym czasie Ola zaczela mnir namietnir calować co ja odwzajemnialem... ściagaliśmy z siebie pokoleji czesci garderoby... (...)

*Ola*
Rano obudziłam sie w objeciach Jacka. Usmiechnelam sie i pocalowalam. Ten szybko sie obudził i równieź uśmiechnął
- czyzby moja ksiezniczka miala ochote na powtórke z wczorajszej kłutni...- zapytal mnie ze smiechem Jacek
- jesli sie skonczy tak samo jak wczorajsza bardzo chetnie... Ale wiesz co chyba czas sie szykować do pracy...
- A ktora jest godzina. Jeszcze wczesnie. Moze kolo 10.00 mamy sluzbe kochanie dopiero o 13.00
- poczekaj sprawdze.

Ola wstała z łóżka i poszla po telefon... gdy go właczyła zobaczyła smsy...

Od kogo te sms-y?

ODWYK NIE POMÓGL WIEC ODPUŚCIŁYŚMY. MAM NADZIEJE ZE POMYSŁY CI SIE PODOBAŁY ŻABKO... :*
A ZA JAKIŚ CZAS ZAPRASZAM CIE DO KATHIKAMILI :)

Alicja

85.1

Pare minut później:
Ola wruciła do mieszkania. Byla cala roztrzensiona. Gdy przekrenciła kluczyk w zamku i weszla do mieszkania nie zobaczyla w nim  Jacka. Myslala ze spelnily sie jej najgorsze sny... Jej ukochany ja zdradził i to z osoba ktora ja porwała. A moze to byl plan Jacka.
Niemyślac nic wiecej żuciła sie na łóżko i zaczela plakać. W jej glowie roiło sie od wiele wspomnień. Jej najpiekniejszych,najciekwaszych przygod zwiazanych z Jackiem. To wlasnie z nim chciala spedzic reszte zycia jednak nie bylo jej to dane... Po dlugiej bardzo dlugiej chwili zasneła przytulajac poduszke. Tak poduszke ona nigdy jej nie zdradzi,nie zrani...

Po kilku bardzo cichych sekundach,minutach rozlekl sie w mieszkaniu drzwiek męzkiego glosu.
- Ola jesteś?
Ola natychmiast sie obudziła i podniosla do pozycji siedzoncej jednak nie mogla opanować lez ktore leciały strumieniami

*Jacek*
Wszedlem do sypialni. Ola zawsze tam przesiadywała gdy bylo jej ciezko. Wszedlem i zobaczylem moja Ole zaplakana przytulajaca poduszke na ktorej zazwychaj ja zasypiam... widać bylo ze brakuje jej mnie.
Podeszlem szybko do niej i przytuliłem jednak nie bylo nam dane spedzic milych chwil w obieciach bo Ola natychmiast wybuchla;
- co teraz przyszedles do kolejnej. Latwo tak byc z dwiema kobietami co? Milo bylo w jej objeciach? Pewnie ze tak. A teraz przyszedl czas na objecia ze mna?
- ale Ola? Ja nic...
-widzialam wszystko przez kamerke widzilam co wybrawiasz z Klarą... Myslales ze bede milczeć... Jutro sie z tad wyniose bedzie mogla tutaj sie wprowadzic Klara. A teraz ty idziesz spac na kanape. Dobranoc.

Jacek bez slowa wyszedl wiedzial ze z zezloszczona kobieta nie ka szans.
Kilka godzin puźniej:
Jacek leżal juz w salonie. Ola już dawno spała.... W pewnym momecie uslyszał...

Co mogl usłyszeć Jacek?
Jak to wplynie na jego życie?

Alicja

niedziela, 27 grudnia 2015

84.1

- dobrze wiesz co wybiore. Nigdy nie zdradze Oli. Jestem jej wierny.
- doprawdy... to popatrz na to.
*Klara*
Jacek ciagle sie wzbraniał pujscia ze mna do łóżka ale to jestem js Klara Klucha i zawsze dostaje to o co prosze...
Pokazałam Jackowi pewne nagranie.
*Jacek*
Klara pokazala mi nagranie na ktorym byli widac wielkie czerwone łoże oraz Ole ktora na nim leżala z przewiazanymi oczami czarna chustą. Byli widać że sie boji...w pewnym momecie do owego pokoju wszedl pewnen merzczyzna. Balem sie ze zgwalci Ole na mojich oczach...
- on tylko czeka na moje rozkazy. To co? Zmienileś zdanie?
Klara podeszla blizej i zaczela rozpinać mi guziki od koszuli.
Popatrzylem na ekran. Koleś żucił sie na Ole. Byla przestraszona. Krzyczala.
- dobrze zrobie to o co mnie prosisz... ale uwolnij Ole chce widzieć ze idzie spokojnie do domu...
- ty chyba oszalaleś...ona tutaj zostanie az bedzie po wszystkim. A tutaj masz prezencik taki odemnie.
Klara dala mi w prezecie bokserki.
- moze je zalożysz?
- niech ci bedzie
Klara poluznila mi wezly ktorymi bylem obwiazany zebym nie uciekl.
*Ola*
Ten mezczyzna sobie poszedl zostawil tylko laptopa na ktorym bylo widac co robi Jacek z Klara.
Zdzwiłam sie bo Jacem siedzial na łóżku w samych bokserkach. I obmacywał Klare po calym ciele.
Nagle zaczeli sie calować.
I w tym momecie monitoring z pokoju zostal wyłaczony. A ja zaczelam plakac.
W pokoju gdzie Jacek i Klara:
*narrator*
- tylko bez takich min- powiedziala z usmiechem Klara.popychajac Jacka na łóżko i kladąc sie obok niego.
*Jacek*
W pewnym monecie przypomniała mi sie pieewsza noc spedzona z moja Olunią. Była cudowna. Pamietam ze balem sie ze Ola nie zabardzo tego chciala a ja ja do tego zmusiłem. Tak jedak nie bylo i rano to powturzyliśmy.
Po tych wspomniach poczulem ze Klara przeszla na dalszy etap i sciaga mi bokserki. Tego nie moglem zrobic odepchnolem ja a sam wyskoczylem przez okno.
*Ola*
Po jakiejs godzinie wyszla Klara z pokoju. Cala rozpromieniona, w samej bieliźnie.
- a ty kochana jak sie czujesz?- zapytala mnie z usmiechem
- pewnie chcial bys juz z tad isc prosze cie bardzo. Edward odprowadz naszego gościa do drzwi.
Postanowilam wrucić do mieszkania Jacka. Wiedzualam ze mnie zdradził. Ale dlaczego akurat z nia. Gdy sie pozbieram zerwe z nim...
Czy Ola zerwie z Jackiem?
Pozdrawiam
Alicja


sobota, 26 grudnia 2015

83.1 dyrastyczne środki

(...) Klare która stała nad Olą. Widać bylo ze Ola jest przestraszona. Kolejny raz jest w niebezpieczeństwie. A tym razem przezemnie. Powinienem byc dla niej oparciem,a tutaj prosze.
- Jacek. Kochanie nic ci nie jest-zapytala Klara
Widzialem ze na slowo kochanie Ola sie rozplakala. A ja niemoglem jej przytulić.
- Jacuś. Wiesz mam dla twojej panienki mala zabawe. - pokazala mi zdjecie czerwonego lóżka i jakiegos faceta.
Nie moglem pokazac po sobie ze mnie ti jakos ruszylo aby nir denerwować mocniej Oli. Wiedzialem ze chodzi o jedno. Ola by tego poraz trzeci nie przeżyła.
Klara wyszla. Po chwili usyszalem bardzo nastrojową muzyke.
Weszla Klara i zabrala Ole.
Po chwili wrucila do mnie. Ubrana jedynie w bielizne.
- Jacuś. Kochanie. Po co sie tak wzbraniałeś. Masz do wyboru albo twoja ukochana skonczy w rekach tego pana( znowu pokazala mi zdjecie) a z tego co slyszalam musi byc calkiem niezla w te klocki. Zostac zgwalconym 2 razy no no.
Ale wracajac do sprawy albo ja bede zasowolona albo ona przestraszona co wybierasz?

Co wybierze Jacek?

Alicja

82.1

Do naszych drzwi zapukała Emilka. 

*Jacek*
Wpuściłem Emilkę do środka. Dziewczyny się przywitały a ja zaparzyłem kawy. Bylem strasznie śpiący.
Słyszałem jak dziewczyny nerwowo rozmawiają:
- Emilka o tej porze co się tu sprowadza?
- Ola posłuchaj mnie. Jakaś kobieta wysłała anonim ze cie zabije. Dostaliście z Jackiem ochronę.  Jest na dole. A ja mam być z wami.
- ty żartujesz?  Prawda?
Weszlem do salonu z kubkami kawy.
- Jacek. A Klara może chcieć się zemścić?- zapytała mnie Ola
-to jest jakieś wyjście... Emilka możesz mi sprawdzić Klarę Jakubczyk? Wiesz jest wściekła na Ole ze to z nią jestem.
-masz rację trzeba to sprawdzić.
- Emilka. Nie musisz tu siedzieć z nami. Wiesz mieszkanie 2 policjantow umiemy sobie radzić
- no niech wam będzie. Ale na dole macie pomoc jak by coś się działo.

Dziewczyny się pożegnały i Emilka wyszła. Potem zadzwonił komendant z pretensjami ze Ola nie przyjęła pomocy Emilki. Ale Ola wiedziała jak go udobruhać i w końcu odpuścił.
Zanioslem kubki do zmywarki. Gdy wychodziłem z Kuchni widziałen Ole która siedziała na kanapie i płakała. Podeszlem do niej, wziąłem na ręce i położyłem w sypialni. Przykryłem ja kołdrą i położyłem się obok niej jednocześnie mocno przytulajac.  Ona po chwili się uspokoiła . Jednak nasze szczęście nie trwało zbyt długo ponieważ usłyszałem dźwięk przekręcania klamki. Wziąłem pilota przez którego miałem wezwać pomoc. Gdy Weszlem do salonu poczułem tylko uderzenie w głowę i straciłem przytomność... gdy się ocknąłem zobaczyłem...

Co zobaczył Jacek?

Jutro opowiadania nie będzie gdyż jadę na obchody rocznicy wybuchu powstania Wielkopolskiego.

Alicja

piątek, 25 grudnia 2015

81.1

(...)
*Ola*
Jacek zapytał czy mu wierze. Co ja miałam mu powiedzieć? Ze nie wiem? Przecież to głupie... Ufam mu. Wiem ze by mnie nigdy nie zdradził ale jeśli ta dziewczyna nigdy nie odpuści. Jacek w końcu ulegnie. Przecież ona ta Klara wygląda 100 razy lepiej ode mnie. Spódniczki, szpilki, makijaż perfekt a ja policjantka z wieloma problemami.
- Jacek ja ci ufam, ale...
- nie ma żadnego ale prawda? - zapytał.
Czułam jak serce biło  mi coraz mocniej.
- ale ja się boję ze mnie zostawisz. Widziałam jak ta Klara wygląda. A ja popatrz na mnie. Kobieta z wieloma problemami.
- Ola ale ja cie kocham. Nie obchodzi mnie to w co się ubierasz, ile masz problemów. Damy sobie rade.
Odwróciłam się w stronę twarz Jacka i mocno Przytuliłam się do niego. On zrobił to samo. Ta chwila byka wyjątkowa jednak nie trwała zbyt długo bo do naszych drzwi zapytała....

Kto zapukał do drzwi?

Jak tam wam mijają święta? Dużo prezentów?

Przez kilka dni będę wstawiala opowiadania krótsze niż zwykle...

Alicja

czwartek, 24 grudnia 2015

Miniaturka świąteczna

Ola to młoda pani posterunkowa, ciemno włosa, delikatna kobieta
Jacek to elegancki, zabawny i kochający pan aspirant.
Ola siedziała w domu ojca i rozmyślała o rozstaniu z Jackiem Chodziła z nim tylko 3 miesiące. Zerwała z nim gdy zaczęła otrzymywać sms-y z groźbami.  Teraz gdy jest już po wszystkim i okazało się się za tymi groźbami stała Beata Gruda jej koleżanka z liceum wszystko stało się szare bez niego. Wiedziała że go zawiodła i pewnie jej nie wybaczy.
Jacek od tygodni chodzi zamyślony, nawet już nie mówi swoich kawałów. Oli bardzo brakuje jego bliskości ale boji się ze juz jej nie kocha i ja odrzuci.
Dziś jest poniedziałek i jak co tydzień posterunkowa zaczyna pracę na komendzie o 12.00.
Dziś poszła na odprawę zupełnie przygnębiona.  Wczoraj na zakupach z jej przyjaciółka Emilką były na zakupach i zauważyły Jacka z kobietą. Było widać ze bardzo dobrze się znali.  Oli ten widok odebrał wszystkie nadzieje ze kiedyś znów będą razem. Na odprawie jak zwykle zostały przydzielone rewiry. Gdy Ola spoglądała na Jacka zastanawiała się co się zmieniło od wczoraj. Dzisiaj wyglądał zupełnie inaczej taki zadowolony, uśmiechnięty.
Po odprawie wszyscy poszli do radiowozów. Ale nie załoga 05. Dla nich komendant miał inne zadanie.  Musieli przesłuchać pewnego mężczyznę który był zamieszany w przemyt kobiet do Francji.
Gdy przesłuchanie się zakończyło jeden z policjantów wyprowadził niejakiego Adama Mickiewicza na dołek. Okazało się ze jest w to zamieszanych jeszcze 3 innych mężczyzn. I maja dzisiaj wyjeżdżać w drogę z ładunkiem prawie 30 kobiet.
Po przesłuchaniu poszli powiedzieć Jackowi żeby ich wpisał na patrol.
- witam najlepsza załogę na komedzie. -zaczął wesoło Jacek
-doprawdy?  Bardzo się cieszymy(mikołaj spojrzał na Olke)
Co ty dzisiaj taki dobry humor?- zapytał mikołaj
-a robiło się to i owo wczoraj- po tych słowach Ola wyszła z jego pokoju szybciej niż tornado.
- wiesz co Oli- zapytał Białych
-nie nic nie wiem. Po tym rozstaniu nie gadamy ze sobą.
- ja idę za nią.  To wpisz nasz!!!
Mikołaj poszedł za Olka. Zobaczył ja siedząca w radiowozie. Nie pytał nawet o co chodzi.
-Mikołaj ja go nadal kocham.chcialam go chronić a teraz on robi to i owo. I się tym chwili.
- nie wiem co Ci powiedzieć... wiesz nie miałem takich problemów.
- wiem mikołaj. Jedźmy juz.
Po skończonej pracy Ola poszła do mieszkania. Gdy już miała wychodzić na spotkanie z Emilka do drzwi zapukał Nowak.
- co ty tutaj robisz?- zapytała zdziwiona Ola. Jednak odpowiedzi nie uzyskała bo Jacek zaczął ją całować.
Gdy byli już w salonie Aleksandra odezwała się od niego.
- mój plan zadziałał. Wiedziałem ze mnie kochasz. Ale dlaczego ze mną zerwałaś?
- dostawałam pogrózki.  W jednej było napisane ze jeśli z tobą nie zerwe stracisz życie. Nie mogłam ci tego zrobić. Za bardzo cie kocham. A ty z kim po galerii się włuczysz?
- to moja siostra. Przyjechała na moje urodziny.
- a co do twoich urodzin.  To wszystkiego najlepszego.
Po tych słowach Ola namiętne pocałowała Jacka. On to odwzajemnił i niedługo potem wylądowali w łóżku.
3 dni później:
Odbywała się dzisiaj akcja złapania handlarzy kobietami. Policjanci w tym załoga 05 weszli do opuszczonej fabryki. Kilka minut chodzenia Ola poczuła mocne uderzenie w głowę.  I zemdlała.  Przemytnik ostrożnie wyniósł ha z fabryki i pojechał do klubu go-go na przedmieściach Wrocławia.
Tam były ,, szkolone" do swojego przyszłego zawodu młode kobiety. Gdy Ola odzyskała przytomność zobaczyła wiele kobiet. Siedziały w wielkiej hali. Na środku były rury do tańca i kilka łóżek.
W pewnym momencie do sali wszedł jakiś mężczyzna. Zaczął wyliczać: na którą kobietę padło ta została zgwałcona.  Gdy to już się stało. Mężczyzna mówił tylko:
- Jeśli będziecie grzeczne nic wam się nie stanie. Niedługo dostaniecie swój przydział.
Poczym wchodził.
W tym samym czasie komenda:
Wszyscy byli zajęci poszukiwaniem Oli oraz Kingi. Tylko te dwie kobiety(policjantki) zostały porwane w trakcie sprawdzenia hali. Jacek strasznie bal się o Ole. W pewnym momencie przypomniał sobie ze Ola zawsze nosiła przy sobie łańcuszek który od niego dostała. Kiedy bała się o swoje życie dawała mu monitor. W tym łańcuszku był nadajnika GPS.  Jacek pobiegł po ten monitor.  Okazało się ze jest to stary budynek w którym mieści się klub dla panów.
Antyterrorysci tam pojechali i kilka zalug patroli oraz komendant i Jacek który ich kierował. Gdy wchodzili do środka było słychać głośne krzyki dochodzonce z zaplecza. Gdy wbiegli do środka okazało się ze to Ola krzyczała. Tym razem wypadło na nią i to ona została zgwałcona. Jacek szybko do niej podbiegł i rozwiązał.  A ta wtuliła się w niego.
Rok później.
Aleksandra stara się zapomnieć o przykrych zajęciach a Jacek jej w tym pomaga. Pani Nowak jest juz w 4 miesięcy ciąży.
Od 8 miesięcy jest żoną Jacka Nowaka. Rodzina przeniosła się na obrzeża miasta i zamieszkała w domku jednorodzinnym.
           Życzenia:
Ten opłatek wszystkich łączy,
tłumi spory, kłótnie kończy,
ten opłatek może wiele,
z nim życzenia płyną szczere.
Wigilijna, cicha noc
ma w sobie niezwykłą moc,
dzisiaj chcą być razem wszyscy,
kolędować do kołyski.
Do Jezusa Maleńkiego,
w biednej szopie zrodzonego,
By swą rączką błogosławił,
zmartwień wszystkich nas pozbawił.
       Alicja :)

środa, 23 grudnia 2015

80.1

(...) pomyślałem sobie ,, co ja robię nie mogę zdradzić Oli" wróciłem  się na parking i pojechałem do mieszkania. Gdy weszlem do środka Ola obrazu się na mnie rzuciła:
-wiem ze nie byłeś u Krzyśka. Rozmawiałam z Emilka. Mówiła ze u nich  nie byłeś. Krzysiek jest chory. Co ty robiłeś?  Byłeś u Kochanki? Może u tej dziewczyny co gadałeś z nią rano? Co? Odpowiadaj...
- to prawda.nie byłem u Krzyśka. Ta dziewczyna co widziałaś nas razem to moja kochanka. Ale zerwałem z nią kontakty po tygodniu znajomości z tobą.  Ola uwierz mi tylko ciebie kocham.- chciałem ja przytulic bo strasznie płakała ale gdy tylko się zbliżyłem ona dała mi w twarz i pobiegła do sypialni.
To nie mogło się tak skończyć ja ją kocham.
Poszedłem za nią do sypialni gdy tylko otworzyłem drzwi dostałem poduszką.  Ale nie poddałem się. Położyłem się obok niej. I mocno przytuliłem tak aby nie mogła uciec.
- Ola od kiedy cię poznałem zmieniłem się kiedyś miałem wiele kobiet. Z Klara bo tak ma na imię nic mniej juz nie łączy. Jakieś 3 dni po tym jak zostaliśmy para poszedłem do niej i powiedziałem jej ze to koniec. Bo kocham ciebie. Zrobiliśmy sobie wtedy kilka zdjęć ona mówiła ze to na pamiątkę naszej znajomości.nic się nie wydarzyło. Teraz mnie tymi zdjęciami szantażuje.  Poszedłem do niej ale przed wejściem się wróciłem nawet jej nie widziałem. Wierzysz mi? - zapytałem chodź bałem się odpowiedzi

79.1

*Jacek*
Gdy się obudziłem poszedłem do sklepu po zakupy. Gdy wychodziłem z klatki schodowej ujrzałem Klare.  Była to moja bardzo dobra znajoma. Chciałem zapomnieć o znajomości z nią ale ona najwidoczniej nie chciała dać za wygraną.
- Witaj kochanie- powiedziała, próbując mnie pocałować.
Niestety zapuźno zareagowałem i jej się to udało.
- nie mów do mnie kochanie. Wiesz ze mam narzyczoną. 
- wiem wiem. Chętnie pogadam sobie z panią posterunkową jak to się zabawiałeś ze mną gdy ona była na służbie.
Nie potrafiłem wykrzesić ani słowa. A Klara jak to Klara miała już ułożona rozmowę.
-mam dowody na to ze zdradziłeś ta twoja Olunie. -kontynuowała
-to zdążyło się tylko raz. O raz za wiele.
- myślisz ze ci uwierzy ze to było raz. Przecież mam dowód na to ze byłeś ze mną.
- byłem z tobą. Jeden raz. Na dodatek do niczego nie doszło. Zerwałem wtedy z tobą kontakty.
- Tak ci ufa Olka. No to zobaczymy...
-dobra stój czego chcesz? Pieniędzy? - zapytałem
-jakich pieniędzy. Wiesz gdzie mieszkam. Wpadnij do mnie wieczorem.buziaki- powiedziała i poszła z uśmiechem na twarzy

Po rozmowie poszedłem do sklepu. Gdy wróciłem do mieszkania Ola juz nie spala. Nie miała zbyt dobrego humory. Podeszłem do niej i pocałowalem.  Ona jednak mnie odetchnela.
- kto to był?  - wrzasnęła
- nikt... przecież powiedział bym ci gdyby było coś ważnego. - powiedziałem i zakończyłem temat.
- wiesz Krzysiek zaprosił mnie do siebie na piwo wieczorem-zkłamałem.
Modlliłem się aby Olka nie zauważyła ze kłamie. Chyba mi się to udało bo pozwoliła mi iść.

Po 17.00 zacząłem szykować się na spotkanie niby do Krzyśka. Musiałem iść do Klary inaczej ona Powiedziała by wszystko Oli.

O 18.00 byłem na miejscu. Zaparkowałem samochód na parkingu jakieś 100 m od bloku Klary. Gdy szłem do niej czułem ze coś jest nie tak. Źle się czułem we własnym ciele. Zatrzymałem się przed drzwiami prowadzącymi do klatki schodowej....

Czy Jacek pójdzie do Klary?
A jeśli nie co się potem wydarzy?

Pozdrawiam
Alicja

wtorek, 22 grudnia 2015

78.1 a co jeśli?

*Jacek*
-(...) 25 lipca. To dla mnie szczególną data. Pamiętasz co się wtedy stało?
- jak mógł bym zapomnieć kochanie. Nas pierwszy pocałunek i zostanie parą. - powiedziałem bez Zastanowienia bo bardzo dobrze pamiętałem ten dzień
- jak miło słyszeć ze mężczyzna pamięta o takim dniu.
Udałem obrażonego ale nie byłem w stanie tak długo udawać a Olka i tak wiedziała co zrobić żeby mi przeszło.
Zaczęła mnie laskotać.  Po paru minutach miałem już dość śmiechu dlatego zacząłem całować Ole. To dziwne ale poczułem ze ona chce tego wieczora czego więcej niż milej kolacji. Zacząłem ja coraz niemietniej całować... udaliśmy się do sypialni tak jej widok mnie zaskoczył była cała w płatkach róż. Opadlismy na łóżko i kontynułowalismy wcześniejszą czynność dokładając do tego ściąganie z siebie ubrań.
W pewnym momencie Olka odezwała się ode mnie i pobiegła do kuchni. Zapiąlem koszule i poszedłem zobaczyć coś się stało. 

W kuchni ujrzałem jak bierze tabletki antykoncepcyjne.  Bylem w szoku. Wiem ze ola nie chce na razie dzieci ale tabletki obrazu to straszne.
Podeszłem do niej i przytuliłem w biodrach.ona strasznie się wystraszyła bo aż odskoczyła.
- Ola? Co ty brałaś?  - Zapytałem chodź dobrze wiedziałem co
- Jacek ja na razie nie jestem gotowa na dziecko.  Musze się uporać ze wspomnianymi dobiero potem.- odpowiedziała
-juz dobrze

Poszliśmy do sypialni i zaczęliśmy kontynuować to co wcześniej(...)

Kilka godzin później zasnąłem. Olka była do mnie przytulona.  Spala juz od dłuższego czasu jednak ja myślałem przed spaniem o pewniej ważnej rzeczy.

*Ola*
Obudziłam się koło 11.00 Jacka nie było w domu chodź jeszcze dzisiaj mieliśmy wolne. Podeszlam do Okna i zobaczylam Jacka z Jakąś kobieta....

Co to za kobieta?
Alicja

77.1

-wiesz kilka dni temu mój ginekolog przysłał mi moje wyniki badań. Napisał także ze możemy się już starać , dziecko i nic się nie stanie. Ciąża będzie bezpieczna. Tylko gdy będę chciała zająć w ciążę to musze przenieść się za biurko.
-bardzo się ciesze Oluniu. -powiedziałem i pocałowałem ja w czoło
- ale wiesz jest jeszcze druga sprawa- Olka posmutnuała i zaczęła płakać. Przytuliłem ja a ta wtuliła się we mnie jak małe dziecko.
- Ola co jest?-zapytałem troskliwym głosem
-Nie chce na razie zachodzić w ciążę. To wszystko co się ostatnio działo. Ten facet i to wszystko w tym szpitalu. Nie ufam juz nikomu tak jak dawniej
-wiem kochanie poczekam aż będziesz gotowa mi zaufać nia tyle aby urodzić dziecko.
- dziękuję ci. Kocham cie- pocałowała mnie i wstała aby zanieść talerze do kuchni.Ja jednak miałem inne plany. Przyciągnąłem ja do siebie, straciła równowagę i upadła prosto na moje kolana. Zacząłem bawić się jej włosami i całować po szyji aby się trochę uspokoiła nie chciałem jej zmuszać do niczego więcej poprosić chciałem aby się wyluzowała.  Ola jednak źle odczytała moje zamiary i powiedziała ze nie ma ochoty. Ja jednak jej powiedziałem ze wiem o tym:
- Ola wiem ze nie chcesz.  Poprostu chciałem abyś się uspokoiła. Wiem ze się uspokajasz gdy jesteś blisko mnie. Chodź zobaczymy na kalendarz i wybierzemy datę ślubu.
- wiesz już myślałam o dacie ślubu może byśmy się pobrali...

Kiedy Ola chce wziąść ślub?
Alicja

poniedziałek, 21 grudnia 2015

76.1

*Ola*
Jacek wyszedł po zakupy to ja mogę się zabrać do mojej niespodzianki.
Wyjęłam z szafki czerwony obrus. Białe świeczki, biało-czerwone talerze. Założyłam czerwoną sukienkę z białymi dodatkami oraz czerwone szpilki. Ugotowalam jego ulubioną potrawę. Składniki wzięłam od taty. to on je przywiózł do mieszkania Jacka gdy nas w nim jeszcze nie było.
Gdy skończyłam gotować potrawę wszedł do mieszkania Jacek.

*Jacek*
Gdy wszedłem do mieszkania poczułem aromatyczny zapach wychodzący z kuchni.
Gdy wchodziłem do owego pomieszczenia ujrzałem moja kochaną Ole. Wyglądała zniewalająco.  Ta jej przepiękna sukienka podkreślająca talię. I te buty które wyglądały zniewalająco na jej długich nogach. Wszystko to było idealne.
- co tak się na mnie patrzysz? -zapytała z uśmiechem
- nie mogę się juz popatrzeć na cud natury?
- ze ja niby jestem ten cud natury? - zaśmiała się dając mi buziaka
-siadaj sobie wygodnie a ja podam kolacje.

Usiadłem żeby nie złościć Oluni.  Ta po chwili przyniosła potrawę.
Było to pięknie pachnące risotto z kurkami w sosie śmietankowy. Moje ulubione danie.
Po skończonej kolacji Ola zmieniła diametralnie swoje zachowanie. Przestała się śmiać.
- Jacek.  Mam ci coś ważnego do powiedzenia....

Co chce powiedzieć Ola?

Przepraszam za dzisiejsze opowiadanie. Takie jakieś byle jakie.
Pozdrawiam
Alicja

niedziela, 20 grudnia 2015

Info

Info!
Kolejne opowiadanie pod datą 19.12
Nie wiem dlaczego nie pokazuje że dzisiaj dodane.
Ma numer 75.1

Uwaga uwaga ile osób chce dzisiaj kolejne opowiadanie?
Po więcej  niż 8 kom wstawię.

Alicja

sobota, 19 grudnia 2015

75.1

(...)
- Jacek bo ja długo myślałam nad tym (wskazała na pierścionek)
Jackowi serce zaczęło bić nie miłosiernie.  Bał się ze Ola zaraz mu go odda.

-wiesz chodzimy juz ze sobą bardzo długo. Miałam urodzić 2 twoich dzieci, ale niestety się nie udalo (ola uroniła łzę) i jeszcze ten pierścionek
-Ola czy tu mi chcesz powiedzieć ze to koniec?- zapytał zdenerwowany
-no co ty? Kochanie nigdy bym z tobą nie zerwała. Jak mogłeś tak pomyśleć.
- nie wiem kochanie.- Jacek czułe pocałował Ole.
- chodziło mi o to ze czas pomyśleć o ślubie. Nie pokocham nikogo tak jak ciebie.
- oczywiście ze pomyślimy nad tym. Ale chodzimy teraz spać.  Jestem bardzo zmęczony. I to przez ciebie kochanie.- zaśmiał się - jesteś cudowna

Zakochani położyli się spać. Ola przytuliła mocno Jacka. Ten zasnął po kilku minutach.  Jednak Ola ciągle myślała o ślubie i ich nienarodzonych dzieciach.Wiedziala ze za kilka miesięcy może spróbować znowu zajść w ciążę i będą większe szanse na donoszenie jej ale bała się tego.
Po parunastu minutach także zasnęła.

Po kilku godzinach snu budzik obudzil zakochanych. A dokładniej to Ole. Wyłączyła go szybko i poszła robić śniadanie. 
Po Paru minutach śniadanie było gotowe. Wysocka zastanawiała się dlaczego Jacek jeszcze nie wstał. Postanowiła go już obudzić.
Poszła do sypialni i zobaczyła słodko śpiącego Jacka. Usiadła na łóżku i dała mu buziaka. Ten obudził się od razu.
- dzień dobry kochanie. -powiedział
- No witam śpiącego rycerza- zasmiala się. Jacek udał obrażonego tym zwrotem. Przeciągnął Ole do siebie i zaczął ją całować. Ola poczuła jak odpina jej koszule...
- Jacek nie mam ochoty dzisiaj. Chodz na śniadanie. -powiedziała Olka i wstała z Łóżka zapinajac swoją koszule. Jackowi jej zachowanie wydało się dziwne ale wstał ubrał się i nie dążył dalej do tego tematu.
Po 30 minutach śniadanie było zjedzone
- Jacek. Może pojechali byśmy dzisiaj już do Wrocławia. Jakoś nie za dobrze się czuje.
- oczywiście kochanie.- pocałował nażyczona w czoło i poszedł sprzątać po jedzeniu.
Olka zaś poszła spakować walizki.

Po jakiś 2 godzinach ruszyli w drogę. Jechali jakieś 4 godziny po drodze stanęli na mały obiad a potem do jakiejś przydrożnej kawiarni. Wypili kawę, zjedli ciastko i po rozmawiali.
Gdy dojechali do mieszkania Jacka ten poszedł po zakupy a Olka szykowała dla niego niespodziankę...

Jaka niespodzianka czeka Jacka?
Alicja

74.1 co ty tutaj robisz?

Rozdział dedykuję Małej♥ za zgadniecie daty moich urodzin ;)

*Ola*
Uwolniłam się z objęć Jacka i poszłam zobaczyć kto nas odwiedził. W końcu byliśmy w hotelu i nie mówiłam nikomu ze jestem w górach. Nawet zapomniałam napisać ojcu ze wyjechaliśmy z Ustronia.

Otworzyłam drzwi i zobaczyłam mojego ojca.
- tato? Co ty tutaj robisz?-zapytała Ola
- wiedziałem ze cie tu znajdę. Jacek wiedział gdzie cie zabrać aby poprawić ci humor
-oh tato! Wejdź. Kawy? Herbaty?
- nie dziękuję. Jadę juz do Wrocławia.  Ktoś musi zająć się komendą. 
- no tak to do zobaczenia za tydzień *narrator*
Wysocki wyszedł a Ola i Jacek zostali sami.
-ola? Nie jesteś juz na mnie zła prawda?- pytał się blondyn przybliżając się do Olki
- Nie jestem juz głupiasie ale nie chciała bym kolejnej takiej atrakcji.
- no to jak nie jesteś zła to mój pomysł  nie wypali.- zaśmiał się Jacek i oddalił się do niej i poszedł zrobić sobie kawę.

Ola udawała lekko obrażoną.  Poszła do kuchni i przytuliła Jacka który akurat niósł czajnik z gorącą wodą i wystraszył się uścisku ukochanej.  Wylał na swoją rękę kilka kropel wody:
- Kochanie. Mogła byś uważać?- powiedzial Jacek wkładając rękę pod kran z zimna woda.
- uważam na ciebie. Chodź zrobimy opatrunek.
Ola poszła do sypialni po bandaż ale Jacek miał pomysł jak zapomnieć o bólu ręki.  Wszedł do sypialni i mocno przytulił Ole poczym zaczął ją całować po szyji. Wziął ja na ręce i zaniósł do łóżka. Zaczęli się namiętne całować (...)

Kilka godzin później
Jacka obudziło wstawanie Oli z łóżka. Gdy otworzył oczy Ola stała wpatrzona gdzieś w dal.
- kochanie. Co ty robisz wracaj do łóżka...
Jednak ta nie opowiadała ani nie reagowała. Jacek wstał i objął kobietę od tyłu w biodrach
- Ola coś się stało?
- Jacek musimy porozmawiać
-oj Ola zabrzmiało to dość groźnie.
Ola i Jacek usiedli na łóżku. Ola mocno przytuliła się do Jacka i zaczęła rozmowe:
- Jacek bo ja....

Co chce mu powiedzieć Ola
Alicja

73.1 proszę

-(...) to.

Ola krzyczała najgłośniej jak potrafiła jednak Jacek jej nie słyszał.
Zawiesił sznur na drzewie i juz miał się powiesić gdyby nie Ola. Zdążyła w ostatniej chwili.
- Jacek ja...
- Ola skąd wiedziałaś co chce zrobić?
- znam cie. Nawet bardziej niż myślisz.
- ale jednak ze mną zerwałaś.  Ola ja cie kocham. Nie wytrzymał bym bez ciebie.
- Jacek. Przepraszam. Ja tez cie kocham.

Zakochani złożyli sobie gorący pocałunek, po czym wrócili do hotelu w którym była Ola.
Nagle ktoś zapukał do drzwi.

Miało dzisiaj nie być opowiadania ale udało mi się znaleźć WiFi :)
Niestety nie miałam zbyt dużo czasu na napisanie rozdziału.
Alicja

piątek, 18 grudnia 2015

72.1 topielec

(...) w mojej głowie roiło się od złych myśli.  Byłam kłębkiem nerwów strasznie się bałam ze to Jacek skoczył.

Nagle zobaczyłam 2 policjantów podeszłam do jednego z nich i zapytałam:
-dzień dobry. Co się tutaj stało? 
- jakiś topielec.  Skoczył ale miał na tyle szczęścia ze spadł na przejeżdżający prom. Szczęście w nieszczęściu.
- a może pan go opisać?
-co się tak pani dopytuje?
- proszę pana. Panie aspirancje.  Szukam nazyczonego. Poklucilismy się. Boje się o niego.
- ciemna kurtka, dżinsowe spodnie, jasna karnacja, i bardzo ciemne włosy.
- ciemne mówi pan. Ah kamień z serca mój Jacek ma blad włosy.  Dziękuję panu.
- ale proszę.

Pobiegłam uratowana szukać dalej Jacka. Szłam i szłam nagle przypomniałam sobie kilka ważnych słów moim życiu:
- kocham cie Ola. Nigdy nie przestanę. Zrobisz mi ta przyjemność i zostaniesz moja dziewczyna?
-oczywiście ze tak...
Pamiętam ze wtedy byłam najszcześliwsza kobieta na świecie.Co może z nim zrobić złość. Kocham Jacka a on może chcieć się zabić.
Szłam rozmyślając nagle zobaczyłam Jacka stał i trzymał w ręku sznur a nad nim wielka gałąź.
Nagle przywiązał sznur i...
Zaczęłam krzyczeć:
- nie Jacek. Zostaw to...

Jacek się powiesił?
Uwaga to zabawa! Którego mam urodziny?

Miłego weekendu
Alicja

ogłoszenia

Ile osób chciało by dzisiaj kolejne opowiadanie? (Poproszę o numerki kolejno w kom, jedna osoba jeden numerek)
Rozpatrze to od 6 komentarzy
Postarajcie się

Jutro prawdopodobnie nie będzie opowiadania. Wyjeżdżam :)

Pozdrawiam
Alicja

czwartek, 17 grudnia 2015

71.1 strach

Zobaczyłam jedną czerwona róże i jakaś karteczkę.

*Narrator*
Ola wzięła karteczkę i zaczęła czytać:
Ola ja nic nie zrobiłem. Wiem ze jesteś zła na to co zrobiłam. Ale robiłem to dla ciebie. Kocham cie nigdy nie przestanę. Jesteś moim powietrzem, miłością jeśli nie chcesz mnie znać. To jest twoja decyzja. Nie chce się z tobą kłócić. Dam Ci spokój... Jeśli tego chcesz zostawię cie i juz nigdy mnie nie zobaczysz
Jacek

Ola gdy go przeczytała natychmiast pomyślała ze Jacek chce się zabić. Zarzuciła płaszcz na siebie, zamknęła pokój i pobiegła szukać Jacka

*ola
Nie wiedziałam gdzie mogę go znaleźć. Szukałam w różnych parkach,  ogrodach, mostach ale nigdzie nie widziałam Jacka. Wiedziałam jedno muszę go znaleźć dla dobra nas obojga. Gdyby coś minie stało przezemnie jego rodzice by mi nie wybaczyli.  A ja sama nie wiem czemu tak się o niego bałam?  Może dla tego że to przezemnie chce się zabić czy to przez to ze w głębi serca go kocham? Nie wiedziałam.
Przypomnialo mi się ze gdy z Jackiem byliśmy ostatni raz w górach zostawiliśmy na pewnym moscie klutki z naszymi imionami. Szybko tam pobiegłam i gdy byłam już bardzo blisko ujrzałam wyjeżdżającą karetkę z tego właśnie mostu. W tedy pomyślałam sobie tylko jedno
-o nie skoczył nie zdołałam go powstrzymać...

Jacek faktycznie skoczył?
Alicja

70.1 zerwanie

-ale ja...-próbował się wytłumaczyć
-co ty? Podałeś mi środki usypiajace. I wywiozłeś na drugi koniec Polski. - wydarłam się na niego i dałam z liścia po czym odeszłam.
Poszłam do mojego ulubionego hotelu i wzięłam ten sam pokój co zawsze.  Poszłam do łazienki się wykąpać a potem do łóżka. Byłam strasznie zmęczona i odrazu zasnęłam.

Po kilku godzinach snu obudziło mnie pukanie do drzwi. Wstałam niechętnie i zobaczyłam przez wizjer Jacka... Nie miałam zamiaru otwierać ale niestety pukał aż tak głośno ze reszta lokatorów się buntowała.  Wiec otworzyłam.
- co chcesz tutaj?-próbował mnie przytulic jednak go odepchnełam.
- Ola... Ja nie chciałem. Wyjechała byś ze mną gdybym nie podał ci tej herbaty?
- może było trzeba zapytać?- wkurzyłam się
-wyjdź z tad.  Nie chce cię widzieć- wypchnełam Jacka za drzwi i zamknęłam na klucz. Poczym zaczęłam płakać.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. I głuchą ciszę.postaniłam otworzyć.
Zobaczyłam......

Co/kogo zobaczyła Ola?

Alicja

środa, 16 grudnia 2015

69.1 koszmar

(...) i próbowałem ocucić juz Olke.  Miała taką blada cerę i lekko przekrwione oczy. Była taka bezbronna. dałem jej do powachania jakiś napar który dala mi zielarka.  powiedziała ze po tej herbacie straci przytomność. Odzyska ja dopiero gdy poczuje zapach naparu z fiolków.

*Ola*
Powoli odzyskiwałam pamięć. Gdy zobaczyłam stojącego nademna Jacka wystraszyłam się.
- Jacek co ty mi zrobiłeś?- zapytałam jeszcze słabym głosem.
- ja chce ci tylko pomóc. Jesteśmy w górach. W tej samej miejscowości gdzie ostatnio.
byłam zdezorientiwana. Jacek wziął mnie za rękę i pokazał czarny worek i wykopany dół coś na wygląd grobu.
- Jacek co ty chcesz zrobić?-zapytałam
-chce pochować wszystkie twoje smutki.
Dał mi kartkę i długopis i powiedział ze mam napisać wszystkie złe wspomnienia. Zaczęłam pisać:
Gwałt
Szymon
Wiek gdy miałam 18 lat i wiele wiele innych...
Potem podał mi czarny worek gdzie miałam te kartki włożyć. Położył siatkę w dole i zaczął zasypywać ziemią. To było takie romantyczne ale nie zmieniło faktu ze podał mi środki usypiajace.
- Jacek jak mogles mi to zrobić.
- ale ja...

Myślicie że Ola zerwie z Jackiem?

Przepraszam ze od jakiegoś czasu są krótkie opowiadania ale przez Poznań przeszła burza i piorun w antenę uderzył i niestety mam problemy z internetem. A na dodatek laptop mi się zepsuł :(

Alicja

wtorek, 15 grudnia 2015

68.1

*Jacek*
-No to moje zdanie tabletki zaczęły działać. - powiedziałem do siebie
Wziąłem Ole na łóżko a sam zabrałem się do szykowania pewnych rzeczy. Spakowałem ubrania, przeczesałem włosy i znioslem walizki do samochodu. Potem poszedłem do pokoju po Ole. Oddałem klucze od pokoju, zapłaciłem za noclegi i pojechałem.  Plan idealny gdyby nie fakt ze Ola zaprosiła ojca na herbatę jutro. Ale z tym też coś się da zrobić.  Wziąłem jej telefon i napisałem
Tato nie najlepiej się czujeJutro nie mogę się z tobą spotkać.
Ola

Jechaliśmy kilka godzin. Musiałem ciągle uważać aby Oli nieprzytomna nie spadła z siedzenia z tyłu.  Udało mi się tego uniknąć.
Gdy dojechaliśmy na miejsce. Starannie zabezpieczylem miejsce pochówku.  Wyciągnąłem Ole i.....

Co będzie dalej?
Alicja

poniedziałek, 14 grudnia 2015

67.1 może niedługo

(...)
Mieliśmy mały problem z wydziałem narkotykowych na komendzie. Ginely nam całe kilogramy amfy i koki skonfiskowane podczas akcji. I mieliśmy kontrolę. Po pewnym czasie okazało się ze to Damian i Grzesiek z narkotykowego byli w to zamieszani.Ale juz jest dobrze.
- to dobrze tato. Wyśpij się a jutro do nas wpadnij. -powiedziała Wysocka i wróciła do swojego hotelu

*Ola*
Po kilkunastu minutach jechała komunikacja miejska dotarłam do hotelu. Gdy przekręcilam kluczyk i weszłam do środka przeraziłam się bo zrobiło mi się bardzo słabo i cały świat zaczął się wirować.  Pomyślałam sobie,, o nie tylko nie to nie mogę być w ciąży" pomyślałam i straciłam przytomność...

Co stało się Oli?
Alicja

niedziela, 13 grudnia 2015

66.1 rozmowa

(...) usłyszałem pukanie do drzwi. Poszedłem otworzyć i zobaczyłem Ole.
- córeczko?  Co ty ty robisz? -zapytałem ze zdziwieniem
- wiesz Emilka mi powiedziała ze zemdlales na plaży a jeszcze jak nie chciałeś pogotowia. Zanuepokoiłam się.
- juz wszystko dobrze. Chodź wejdź do środka. Nie będziemy rozmawiać na korytarzu.- powiedziałem i wpuściłem córkę do pokoju.
- wiesz byłem zmęczony. Jakieś 20 godzin na nogach dało o sobie znać dodałem
- ale jak 20? Tato miałeś się nie przemeczać.
-oh wiesz mieliśmy na komedzie

Co mogło ssie zdarzyć na komendzie.
Przepraszam za taki krótki rozdział ale mam problemy z internetem :(
Alicja

sobota, 12 grudnia 2015

65.1 smutek?

-kochanie... córeczko...
- panie komendancie, hallo proszę pana niech się pan obudzi- mówiła Emilka próbując ocucić Wysockiego

Wysocki po kilku chwilach odzyskał świadomość.
- gdzie ja jestem. Co się stało?
- jest pan nad morzem w Ustroniu. Stracił pan przytomność i coś krzyczał.
- a tak. Chyba uderzyłem się w głowę. a gdzie Ola i Jacek
- Ola z Jackiem są w hotelu. Bóg wie co robią.- zaśmiała się Emilka a po chwili także Krzysiek

*komendant*
A więc to Prze uderzenie się w głowę. Moja Olusia żyje. Jacek ma się dobrze. Może teraz pracują nad mojim wnukiem.
wszystko począwszy od burzy po szpital to wymysł mojej głowy.  Oh całe szczęście.

-zadzwonię po karetkę. Boli pana giwa- polaka się Emilka
- nie nie dziękuję. Nie potrzeba kartki z moja głowa wszystko dobrze już

Powiedziałem i poszedłem do jakiegoś hotelu po pokój potrzebny mi był sen.dotarłem do hotelu oddalonego o 3 km od Ustronia. Nie chciałem przerywać im odpoczynku na łonie natury.
Gdy kładłem się spać  rozmyślalem przez co moja córka musiała przejść aby znaleźć sobie tego jedynego.  Pomyślałem wtedy o wielu dniach rozpaczy Olki gdy jej mama umarła.  Myślałem tez o tym jak kiedyś gdy była 18 letnia beztroska dziewczyna jedyna w klasie bez chłopaka i przypomniały mi się jej ssłowa kiedy zapytałem ja dlaczego niema z kim iść na studniówkę.
,, w mojej klasie są same niemowlaki które krzyczą wiercą się bo i ch mamy nir ma przy nich  chciała bym znaleźć tego jedynego bląd chłopaka który mnie pokocha jak nikogo innego na świecie"
pomyślałem sobie znalazłaś właśnie tego jedynego bląd chłopaka jest nim Jacek
Chciałem usunąć gdy nagle usłyszałem. ..

To Teraz się przyznawać ile osób wczoraj chciało mnie zabić ?

Co mógł usłyszeć Wysocki?
Alicja
Dzisiejsze opowiadanie będzie kolo 15.00.
Polecam zaopatrzenie się w chusteczki i to bardzo duża ilość :)

piątek, 11 grudnia 2015

64.1

Tym razem dedykuję to opowiadanko Gosi. Dziękuję ze czytasz i komentujesz te moje okropne oopowiadanko


-ratunku!

parę minut później gdy Wysocki usłyszał wołanie o pomoc natychmiast zjawił sie w miejscu gdzie o niego wołano. Miał w głowie najczarniejsze scenariusze. Że to Jackowi lub Oli coś się stało. Niestety jego przypuszczenia były słuszne Ola i Jacek zostali przygnieceni przez pień drzewa. Natychmiast wezwał pogotowie i straż. Straż zjawiła się po 5 minutach na pogotowie było trzeba jednak czekać 20 minut. Gdy już przyjechali zabrali ze sobą nie przytomnych. Wysocki  pojechał za nimi. Gdy był już w szpitalu dowiedział się że Ola ma operację a Jacek jest w bardzo ciężkim stanie i dwie kolejne dobry zdecydują a życiu bądź śmierci. Dotarł pod drzwi sali operacyjnej.oparl się o ścianę i zsunął się po niej.
Nagle wyszedł llekarz
- panie doktorze co z moja córka?
- nie najlepiej. Nie będę oszukiwał ale zobaczymy jutro nad ranem.
- dziękuję. Panie doktorze.


kolejny dzień:
Wysocki poszedł do szpitala zobaczyć co z ccórką i jej nazyczonym. Poszedł do gabinetu doktora i powiedziano mu ze Jacek Nowak nie żyje a jego córka jest właśnie reanimacja
Pobiegł szybko na salę Oli i zobaczył smutnych lekarzy i pielęgniarki ssprzątające sprzęt i odlanczajace Ole od urządzeń i kabelk.
Nagle wyszedł llekarz
- przykro nam nie uudało nam ssię jej uratować
-nieeeeeee  tylko nie to Olu kochanie...........


Jak wam się podoba opowiadanie?

Alicja

czwartek, 10 grudnia 2015

63.1 czy zostaniesz moją ukochaną?

a Krzysiek musi znaczy Emilka będzie musiała podjąć ważną decyzje w swojim życiu. Ale chyba nie ostatnią-powiedział Jacek
-o czym ty mówisz? Co wspólnego ma Emilka z Krzyśkiem-dopytywała się Olka
-A zobaczysz a chwilkę

Krzysiek podszedł do Emilki i chwycił ją za ręke:
-Emilko! Kocham cię gdy jesteś przy mnie jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Zrobisz mi tą przyjemność i zostaniesz moją dziewczyną?-zapytał drżącym głosem
-Oczywiście że tak-Odpowiedziała Emilka
Po czym ukochani się pocałowali i poszli tańczyć bo Krzysiek zarezerwował dla nich kawałek plaży i restaurację.

-Jacek! Chodź urwiemy się z tańców jakoś nie mam ochoty. Napijemy się wina?-zapytała Ola
-Oczywiście. też nie mam ochoty tańczyć. To co chodź do knajpy

Ola i Jacek poszli do restauracji.Poprosili o dwie lampki szampana i usiedli przy stole.Gdy dostali zaczeli rozmowę:
-Jak udało ci się to wszystko zorganizować przez jeden dzień-pytała sie Olka
-A to moja słodka tajemnica.
-Słodsza ode mnie?-Zaprała się Olka.udająć smutną
-No oczywiście że nie ale i tak jest słodka.
-Wiedziałeś że Emilka się z Krzyśkiem spotyka? Ja nie wiedziałam chociaż to moja przyjaciółka
-Sam sie dowiedziałem kilka dni temu. Miłość nie wybiera.Popatrz na nas. Ja policjant ty policjantka niby takie związki nie przetrwają a zobacz to-Jacek wskazał na pierścionek zaręczynowy
-Wiem wiem. Na przekór wszystkim i wszystkiemu.Wiesz co chciała bym wracać do hotelu nie mam zbyt dobrego humoru.
-Jak sobie życzysz-odparł Jacek

Narzeczeni wyszli z restauracji. Poszli tylko powiedzieć Emilce i Krzyśkowi ze wychodzą i poszli do hotelu.
Po drodze Jacek oparł Olkę o drzewo i mocno pocałował po czym wziął ją na ręce:
-Jacek! Puść mnie!-krzyczała Ola
-Nie puszczę. zaniosę cię do samego pokoju-zaśmiał się

Gdy tak szli zaczęło padać i nagle usłyszeli grzmoty. Jacek przystpieszył kroku. Nagle błysk i grzmot i było słychać pzrewracające się drzewo.
Po chwili ciszy. Słychać było tylko
-Ratunku!!!

Jak myślicie kto wzywał pomocy?

Pozdrawiam
Alicja

środa, 9 grudnia 2015

62.1 Nie...

zobaczyłam tam kopertę. Otworzyłam i zobaczyłam zdjęcie. Pierwsze zdjęcie z Jackiem jakie zrobiliśmy. Jeszcze będąc przyjaciółmi. Było to jakieś 3 miesiące po tym jak Jacek zaczął pracę u nas na komendzie.
I kolejny liścik...

Idż dalej.... Znajdź wejście na plaże numer 12 i popatrz na drzewa zobaczysz tam coś ciekawego

znalazłam wejście i razem z Emilką i Moniką rozglądaliśmy się po drzewach. Musiało to bardzo dziwnie wyglądać bo ludzie przechodzący obok trochę się z nas śmiali jednak my nie zwracaliśmy na to uwagi. Nagle zobaczyłam kolejne zdjęcie tym razem z naszego pierwszego pocałunku.

Znalazłaś zdjęcie? Dobrze idz dalej znajdziesz tam coś co na pewno przybliży cie do prawdy...

Szliśmy z Olką i zobaczyłam Mikołaja
-Mikołaj! Cześć co ty tutaj robisz?-Chciał mnie przytulić ale w porę Emilka powiedziała że nie jestem w formie i nie chce okazywać żadnych emocji. On to zrozumiał.
-Mikołaj.A ty co tu robisz?-zapytałam
-Miałem ci przekazać to...
Zobaczyłam zdjęcie mojego pierścionka zaręczynowego.
Doszliśmy na plaże a tam szok...
Zobaczyłam: mojego ojca,Krzyśka z Tośkiem i znajomych z komendy
-Jacek? Jak ty?-zapytałam
-Chciałem odtworzyć naszą historie. Oczywiście w formie gry i zdjęć? Udało mi się?
-No oczywiście
-A przy okazji spełnić twoje marzenie.Przepraszam przeczytałem w twoim pamiętniku.
-Jakie? Które?
-O ślubie na plaży.Ale nie dzisiaj czy jutro zaprosiłem wszystkich z innego powodu ja chciałem zrobić ci przyjemność a Krzysiek......

Co chce zrobić Krzysiek?
Gosia teraz twoja kolej :)
Alicja

61.1 Niespodzianka

*Ola*
otworzyłam oczy i ujrzałam
~ skrzypka
~ wielki bukiet z chyba 100 róż
~Wielką naprawdę wielką przyczepę
~Jacka w garniturze i Emilkę która na pół wystawała z przyczepy

-Olka choć,szybko nie ma czasu
-Co takiego się stało-krzyczałam
-Jacek możesz mi powiedzieć co ty kombinujesz?-zapytałam ze zdziwieniem
-A zobaczysz kochanie,zobaczysz


W przyczepie:
Była tam Emilka i jakaś kobieta. W środku było strasznie luksusowo. Podświetlane lustra,ruchome fotele i wielkie łózko. Dziwiłam się ze to może się tam zmieścić. Ale faktycznie się udało.Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę-powiedzieliśmy z Emilką
To była Monika. Zdziwiłam się bo przecież była za granicą z Frankiem.
-Cześć kochana. Co tam u ciebie-zapytała jakby nigdy nic
-No u mnie w porządku. Ale.Ale nie wiem po co Jacek i ty znaczy wy tutaj-jeszcze bardziej byłam zdziwiona
-Oj kochana nie pytaj tylko już dalej. Niech pani ja wymaluje najlepiej jak potrafi-zwróciła się do mnie a potem do makijażystki jak się okazało Monika
-Ah no dobra. Już o nic nie pytam-zaśmiałam się

Makijażystka mnie umalowała a potem Emilka podała mi liścik. Oczywiście nie przeczytałam go tylko zaczęłam zadawać pytania:
-Ale co ty Monika robisz w Ustroniu. No co Emilka tu robi to wiem ale ty?
-A nie mogę ci tego powiedzieć. Jacek by mnie zabił
-Co ty mówisz lepiej strzelasz od niego.-wszystkie kobiety się zaśmiały
-Tylko nie próbuj do niego strzelać bo Olka zrobi z tobą to samo. Wiesz do czego zdolna jest zakochana kobieta-powiedziała ze łzami w oczach Emilka
-No dobra Olka koniec pogaduszek otwieraj list od Jacka:
Kochanie! 
Pewnie nie domyślasz się dlaczego ściągnąłem tutaj Monikę. Jak się domyślasz Franek pomyślnie przeszedł operację i kilka dni temu wrócili. Dlatego i ona jest z tobą. Ale dość wyjaśnień. Ufasz mi prawda? No co ja się pytam oczywiście że ufasz. Zabawimy się teraz w mały Quest. Emilka z Moniką ci pomogą. Zobaczysz co znajdziesz na końcu. A może kogo,lub gdzie się znajdziesz...
Bardzo cię kocham
Twój Jacek

-No to co zaczynamy?-zapytała z entuzjazmem Monia
-No tak zaczynamy-odpowiedziałam ze łzami w oczach.bo to co było w liście bardzo mnie poruszyło

wyszliśmy z kampera i pokierowaliśmy się ku pierwszej zagadce:

Niedługo poznasz po co tutaj jesteś, kieruj się ku północy.Słońce pomoże ci w tym
Znalazłaś miejsce to dobrze teraz znajdź wskazówkę:

rozejrzałam się obok budynku który był przede mną  Zobaczyłam tam ............

Co mogła zobaczyć Olka?
Alicja

wtorek, 8 grudnia 2015

60.1 śniadanko

Jacek otworzył pudełko i zobaczył w nim zdjęcie Oli gdy była 18 latkom
-Ola?
-Zaczynam nowe życie. życie z tobą. Nie potrzebna mi przeszłość która tak boli. Musze się jeszcze pozbierać z wydarzeniami w szpitalu i zacząć nie bać się każdego faceta i będzie dobrze. Dlatego dostajesz to zdjęcie.
Jacek przyciągnął Olkę do siebie i posadził na swoich kolanach. Zaczął bawić sie jej włosami i łaskotać ją. Po chwili ich usta niebezpiecznie się przybliżyły do siebie. Po chwili zaczęli sie całować i wylądowali w łóżku (...)

Rano:
Ola jeszcze spała a Jacek zamówił im do pokoju śniadanie. Miał dla niej Niespodziankę
-Jacek?-Ola obudziła się i ujżała stojącego przy lustrze Jacka
-O moje słonko się obudziło-zaśmiał się
- Jakie słoneczko.  Ostatni nie za często promienieje- zaśmiała się Olka
- oj juz nie przesadzaj.  Kocham cie taka jaka jesteś teraz a nie ta za bardzo roześmiana 18 łatkę
Jacek pocałował Olke w czoło i poszedł otworzyć ddźwi dla kelnera aby wjechał z jedzeniem. Oli spodobał się pomysł na śniadani w pokoju dlatego zjedli je szybko razem i Jacek zzabrał Ole w tajemnicze miejsce.  Na początek zakryl jej oczy chusta i zaprowadził do stołu po czym otworzył jej oczy.

*Ola*
gdy otworzyłam oczy ujżałam:
-.......


Wybaczcie ze taki krótki rozdział :)

Co mogła zobaczyć Ola?
Żabko teraz twoja kolej... :)

Alicja

59.1 Wspomnienia

(...) -Krzyczała Ola na ratownika gdy nagle poczuła że ktoś ją odciąga z daleka.
-puść mnie Jacek -on wykonał jej ,,prośbę" bo Olka byłą strasznie zła
-Jak mogłeś? Byłam ci wierna tylko nie chciałam zrobić to z byle kim... A potem nasłałeś na mnie Szymona zakochałam się i stało się to był najgorszy dzień w moim życiu.
-Ah czyli jednak ci się nie podobało-po tych słowach dostał kopa w krocze i Olka sobie poszła a Jacek poszedł za nią bo wiedział że po tym mogła zrobić wszystko

*Pokój*
-Ola poczekaj. Kto to był?-krzyczał za nią
Gdy weszli do pokoju Ola położyła się na łóżku i zaczęła płakać. Jacek przytulił mocno ukochaną i w spokoju zapytał
-Kto to był?
-To był mój pierwszy chłopak. Chciał mnie zgwałcić jednak dałam mu gazem po oczach nigdy nie zgłaszałam tego nigdzie nie dała bym rady. Potem wynajął Szymona żeby się mną zabawił. Zakochałam się i zrobiliśmy to. Było okropnie. Czułam się podle. Po tym wszystkim zamknęłam się w sobie skróciłam włosy i jestem tą dziewczyną jaką jestem. Kiedyś byłam ufną 18 latkom. Bez granic. Teraz jest to niemożliwe. Nie potrafiła bym zaufać jakiemuś mężczyźnie tak jak Szymonowi.
-A mi nie ufasz tak jak kiedyś Szymonowi? Ola?-Ola spojrzała na Jacka. W jego oczach było widać smutek,żal,strach
-Nie -Jacek chciał wstać z łóżka jednak Olka chwyciła go mocno za rękę
-Nie ufam ci tak jak Szymonowi ufam ci jeszcze bardziej niż jemu. Myślisz że przyjęła bym oświadczyny,po tym wszystkim,bym się z tobą przespała i zabrała bym cię tutaj gdybym ci nie ufała?-Olka namiętnie pocałowała partnera a potem  poszła do łazienki. Po chwili wyszła z zapakowanym prezentem dla niego.
Dała mu a ten otworzył. Było w nim..........

Co było w prezencie dla Jacka?
Z jakiej okazji dała mu prezent?

Pozdrawiam
Alicja

poniedziałek, 7 grudnia 2015

58.1 pewna kobieta

Ten rozdział chciała bym zadedykować Żabce. Dziękuje że wytrwale czytasz moje opowiadanie i za każdym razem komentujesz. Dziękuję jeszcze raz :)
...................................................................................................................................................................
-pali się! pali się!
 Jacek wyszedł na korytarz aby zobaczyć co się stało. Nie chciał obudzić Olki więc szedł po ciuchu ale zdecydowanym krokiem. Wyszedł na korytarz i ujrzał kobietę w poszarpanych obraniach a za nią biegł jakiś koleś ubrany na czarno. Jacek zaczął biec za mężczyzną i złapał go na schodach i obezwładnił. Wiedział że nic się nie pali tylko to celowy zabieg.Kobieta wiedziała co zrobić w sytuacji zagrożenia.
Jacek związał kolesia grubym sznurkiem a sam poszedł pomóc kobiecie. Jednak ta była tak przestraszona że zaczęła krzyczeć gdy tylko ją dotknął. Jacek wiedział co chciał jej zrobić mężczyzna dlatego poszedł po Olkę na górę. Jednak kobiecie będzie łatwiej porozmawiać z kobietą.
-Ola... Kochanie! -Powiedział Jacek wchodząc do pokoju jednak Oli nie zobaczył na łóżku
Ola wyszła z łazienki przeciągając się
-Jacek? Czemu nie zostałeś w pokoju-zapytała przecierając oczy
-Choć musisz mi pomóc. Na dole jest kobieta którą jakiś gościu chciał zgwałcić mi nawet nie pozwala sie dotknąć. Jesteś kobietą i na dodatek- Jacek nie dokończył zdania bo Olka już wyszła z pokoju

*Ola*
Myślałam że nie będe musiała wracać do przeszłości i to tak bolesnej jednak ta kobieta potrzebowała pomoc a zanim przyjedzie karetka i może minąć trochę czasu. Podeszłam do niej i jej wiek mnie zdziwił. Była młodsza o dobre 7-8 lat mogła mieć z 17 może 18 lat.
-Cześć jestem Ola. Słyszysz mnie?-zapytałam chwytając dziewczynę za ręke
-jesteś pełnoletnia?-zapytałam bo nie wiedziałam czy powiadamiać kogoś z rodziców
-Mam na imię Małgorzata. Jestem pełnoletnia. Mam 19 lat. dzisiaj skończone

Biedna dziewczyna pomyślałam. Ja mam narzeczonego który bardzo mnie kocha i wspiera a ta dziewczyna raczej nie będzie o tym gadać z rodzicami. No ja bym nie rozmawiała więc pewnie ona też nie. Z Jackiem też nie rozmawiamy o tym zbyt często ale jednak mnie wspiera. Ta różnica między nami jest taka że ja zostałam zgwałcona a ona zdążyła uciec.
-Gosia! wiem przez co przechodzisz.Ale spróbuj się uspokoić.
-To był mój chłopak. Ja nie chciałam tego robić a on się na mnie rzucił....
Gdy słuchałam jej przypomniała mi się moja historia z moim pierwszym chłopakiem Kacprem. I w pewnym momencie zobaczyłam że spływają mi po policzkach łzy. Jednak za drugą. Usłyszałam najerzdzającą karetkę więc wytarłam łzy i zaprowadziłam Gosię do karetki. W pewnym momencie ujrzałam w karetce znaną mi osobę. Pracowała jako Ratownik medyczny. Podeszłam i żuciłam się z pięściami
-Ty draniu! Jak mogłeś? Co ja ci takiego zrobiłam?

Jak myślcie na kogo Olka mogła sie rzucić z pięściami?

Ciąg dalszy nastąpi jutro jeśli mój stres przed próbnym egzaminem z matematyki nie osiągnie szczytu :)
Alicja

niedziela, 6 grudnia 2015

57.1 moja ukochana i niespodzianka

był to gość którego Olka zaprosiła jeszcze przed nocą.
Jacek wpuścił Emilkę do środka a sam pożegnał się z Olką i poszedł do pracy.

-Hej Emilka... Czego się napijesz?-pytała się Olka zapraszając przyjaciółkę do salonu
-Wiesz co możesz zrobić mi zieloną herbatę jeśli masz-powiedziała Emilka-a o czym chciałaś pogadać
-Wiesz co to już lekko nie aktualne. Chciałam sie rozstać z Jackiem bo nie chciałam bliskości z zadnym facetem ale wczoraj w nocy to się zmieniło. Ale mam prośbę do ciebie chciała bym podziękować Jackowi za to co dla mnie zrobił i potrzebuje pomocy
-No jasne że ci pomogę. Tylko powiedz co?
-wiesz chciałam zabrać Jacka nad morze ale potrzebuje pomocy bo nie chce mu zdradzić niespodzianki to może byś go zabrała nad morze a ja już tam będe co?-powiedziała swój plan Olka stawiając kubek z herbatą
-Hym wiesz co dobry pomysł ja pojadę odwiedzić mamę w spa w ustroniu morskim a ty z Jackiem spędzicie miło kilka dni a potem wrócicie a ja zostanę z mamą przez kilka dni... To do ja dzwonię do Jacka czy by mnie nie zawiózł

Rozmowa:
-Cześć Jacek. Słuchaj właśnie wracam od Olki i czuję się lepiej już więc chciałam pojechać do mamy mógł byś mnie zawieść?
-No jasne że mógłbym a gdzie?
-Wiesz co niedaleko ustronia
-Okej jasne. To pod wieczór możemy jechać. tylko pogadam z Olką
-Dzięki to pa
-pa


-dziękuję ci Emilka. co ja bym bez ciebie zrobiła-zapytała się Olka
-Oj niewiele kochana niewiele-kobiety zaczęły sie śmiać


Wieczór:
Ola powiedziała Jackowi że nocuje dzisiaj u taty i może jechać z Emilką. Jednak tak na prawdę była już prawie w Ustoniu Morskim.

40 minut później:
Ola czekała aż Emilka i Jacek dojadą. W pewnym momencie usłyszała dźwięk klamki był to Jacek bardzo zdziwiony bo dostał od Emilki kartkę z numerem pokoju a sama Emilka poszła do mamy.


*Jacek*
Gdy wszedłem do pokoju zobaczyłem mnóstwo moich i Olki zdjęć. Był szampan i truskawki było idealnie. Po chwili usłyszałem kroki i poczułem czyjeś dłonie obejmujące mnie barki. Odwróciłem sie i ujrzałem moją Olkę uśmiechniętą od ucha do ucha ubraną w:
Znalezione obrazy dla zapytania czerwona sukienka    Znalezione obrazy dla zapytania czarne buty
wyglądała pięknie. Pocałowała mnie namiętnie i mocno przytuliła.
Potem usiedliśmy na łóżku popijając szampana i karmiąc się nawzajem truskawkami.
-Ola?
-tak kochanie?
-dziękuję ci że znowu się uśmiechasz. Choć wiem że w głębi serca bardzo cierpisz
-Jacek. Cierpię gdy cie nie ma. Przy tobie zapominam o wszystkim jesteś najcudowniejszym facetem jakiego poznałam.Kocham cię
*Narrator*
W tym momencie zakochani zaczeli się całować i doszło by do zbliżenia gdyby nie wspomnienia Olki.
-Ola wszystko w porządku?
-Tak( Ola zaczęła płakać) Nie nic nie jest w porządku i nigdy nie będzie te ciągłe wspomnienia rujnują mi życie.
-Hej spokojnie już raz nam sie udało zapomniałaś o wszystkim. Zobaczysz jeszcze będziesz spokojnie żyć
-Na razie muszę spróbować żyć normalnie przy Mikołaju. Tylko przy tobie czuję się bezpieczna-Para przytuliła się i za chwilkę Olka zasnęła.
Nagle Jacek usłyszał usłyszał jakiś głos
-Pali się,pali się!!!

Jak myślicie co sie wydarzy
Wszystkiego najlepszego z okazji Mikołajek
Alicja

56.1 dalszy ciąg wieczora

        *Jacek*                                                                                                                                            (...)                                                                                                                                         Przyciągnąłem ją do siebie i mocno przytuliłem. Ku mojemu zdziwieniu nie próbowała uciekać. Położyła głowę na moim ramieniu i tak tańczyliśmy dobre 15 minut.Pomyślałem że otworzę dobre wino i się napijemy.Na to Olka tez się zgodziła. Myślałem że zapomniała o wszystkim. A potem doszło do mnie że może chce abym w ten ostatni wieczór poczuł się kochany... Ale tą myśl od razu wyrzuciłem z głowy. Po otworzeniu wina poszliśmy z Olką do salonu. Tam leżały puzzle z naszym zdjęciem z wakacji w górach. Brakowało tam dwóch kawałków. Ola od razu zapytała się gdzie są
-Tych dwóch kawałków brakuje. Brakuje serc ty dostajesz moje a ja twoje gdy któregoś z nas zabraknie puzzle nie będą ułożone do końca. Bardzo cię kocham i nigdy cię nie zostawię a ty mnie?
-Jacek nasza umowa?-powiedziała lekko zdezorientowana
-Nasza umowa jest okropna. Gdy zabijesz się ty ja też to zrobię nie przeżył bym bez ciebie słyszysz? Ale dobrze jeśli chcesz to spróbuję dalej sprawić abyś zapomniała i ten wieczór spędziła jak dawnej przed tymi wydarzeniami.-Odpowiedziałem lekko wkurzony
-Dziękuję ci-chciałem ją przytulić ale najwidoczniej znowu dopadły ją wspomnienia
- W takim razie chodź do kuchni. Mam jeszcze jeden pomysł

Wziąłem ja na ręce choć widziałem że nie chce mojej bliskości nie poddawałem się.
Gdy byliśmy w kuchni pokazałem jej sukienkę która jej kupiłem:
Znalezione obrazy dla zapytania czarne sukienki

-Olka proszę cię załóż ją
-No dobrze
Ola poszła sie przebrać a ja powiedziałem do siebie
-I tak ja zaraz zdejmiesz
Wiedziałem jak poprawić Olce humor jednak nie chciałem być nachalny. Ale jak ma się zabić to wolę zrobić wszystko aby tego nie zrobiła
Olka weszła w czarnej sukience do kuchni. Od razu zauważyłem że nie za dobrze się w niej czuje po tym wszystkim choć lubiła nosić sukienki. Przytuliłem ją w pasie i posadziłem na blacie. Włączyłem nastrojową muzykę i zacząłem całować Olkę po szyji. Tak jak za pierwszą próbą z początku się nie opierała jednak gdy poszliśmy do sypialni Ola nagle się zmieniła. Więc postanowiłem że przestanę
-Jacek? Na prawdę chcesz żebym zrobiła to w brew sobie?-zapytała się
-Nie chcę abyś żyła. Rozumiesz?Nie wytrzymam bez ciebie. Ten świat stanie się czarno-biały bez ciebie. Kocham cie i nie pozwolę abyś odeszła tak po prostu bo jakiś koleś zrobił ci krzywdę-powiedziałem jednym tchem
-Jacek ja też cię Bardzo kocham i wiesz co spróbuję się przełamać dla ciebie-uśmiechnęłą się do mnie po raz pierwszy od długiego czasu
Teraz to ona zaczęła mnie całować a ja zrobiłem to samo. Potem odpiąłem jej zamek z tyłu sukienki. Przerwaliśmy na chwilę to co robiliśmy bo Olka zaczęła drżeć ze strachu mocną ja przytuliłem i powróciliśmy  do tego co robiliśmy wcześniej. Ku mojemu zdziwieniu Olka oddała mi się całkowicie (...)

Rano:
*narrator*
Jacek obudził się koło 7.00 miał za 2 godziny zacząć zmianę więc zrobił śniadanie i poszedł do łazięki się umyć i poszedł zjeść śniadanie. Ola wstała gdy Jacek już kończył jeść.
-Cześć kochanie-powiedziała
-Ola wszystko dobrze?-zapytał się Jacek zdziwiony jej zachowaniem

Weszła do kuchni i siadła Jackowi na kolanach
-Bardzo dobrze. Nawet lepiej. Dziękuję ci za tą noc była cudowna.
-Nie przesadzaj. Wszystko twoja zasługa.
-Wiesz dzisiaj muszę podejść do ojca żeby powiedzieć mu że wracam do pracy i osobiście wymierzyć karę temu gwałcicielowi(Ola posmutniała) Wiesz dzięki tobie odzyskałam radość życia i teraz ja mam niespodziankę dla ciebie ale to wieczorem
-Ola? Jaką niespodziankę-zapytał niepewnie Jacek
-A zobaczysz. A teraz idz bo się spóźnisz a wiesz że ojciec nawet mi tego nie daruje-Olka sie zaśmiała
-Tak sie cieszę że znowu się śmiejesz-powiedział Jacek i poszedł się szykować. Gdy wychodził ktoś zapukał do drzwi. Był to ...........

Cieszycie się że Olka odzyskała radość życia?
Jak wam się podobał pomysł Jacka w nocy?
Kto to mógł być?

Alicja

sobota, 5 grudnia 2015

55.1 Umowa z diabłem

(...)
Jacek otworzył drzwi i zaprosił kolegę do środka. Był to Mikołaj który wrócił z rodziną z małego urlopu i dowiedział się że Olka wyszła ze szpitala. Pomyślał że przyniesie im pamiątkę z Kołobrzegu.

*Ola*
Obudziły mnie śmiechy w salonie. Wstałam i poszłam zobaczyć kto to. Okazało się że to Mikołaj.
-Mikołaj? Co ty tutaj robisz?-zapytała ze zdziwieniem
Chciał się przywitać i mnie przytulić jednak ja szybko uciekłam i poszłam do łazienki. Zaczęłam płakać i znowu wróciły do mnie te okropne wspomnienia. Słyszałam jak Jacek tłumaczy Mikołajowi moje zachowanie nie mówiąc że zostałam zgwałcona. Te wymówki że ostatnio mam mdłości i takie tak. Po czym pożegnali się i Mikołaj wyszedł. W pewnym momencie zobaczyłam żyletkę leżącą na szafce wzięłam ją i usłyszałam pukanie do drzwi.
-Ola wyjdź proszę... Pogadajmy Mikołaj już poszedł
-żegnaj Jacek be zemnie będzie ci łatwiej-Odpowiedziałam i gdy chciałam już przeciąć sobie żyły Jacek przerażony wyważył drzwi i wyrwał mi ową żyletkę z ręki a mnie zabrał do sypialni. Ujrzałam tam całe mnóstwo kwiatów,płatki róż rozsypanych na ziemi i kołdrę całą czerwoną
-Jacek? Proszę cię nie mam ochoty na romantyczny wieczór. Chciałam sie zabić było trzeba mi pozwolić
-Po czekaj... Zgadzam sie jak nie uda mi się poprawić ci humoru i sprawić że chociaż na chwilkę zapomnisz o przeszłości pozwolę ci się zabić. Ale daj mi jeden wieczór... -powiedział
Chyba był przekonany że mu się to uda bo inaczej nie zawierał by umowy z diabłem. Ale ja wiedziałam że nawet on nie poprawi mi humoru i będe mogła w spokoju umrzeć
Jacek przytulił mnie od tyłu a potem wziął na ręce. Zaniósł mnie do takiego małego stoliczka gdzie były różne potrawy
-To najpierw coś zjemy-powiedział
Wziął makaron i podał go mi a sam zaczął jeść drugi koniec. Skończyło sie na tym że sie pocałowaliśmy.

*Jacek*
Bałem się tego że Ola nie zapomni o trudnych momentach i będę musiał pozwolić się jej zabić. Gdyby sie zabiła zrobił bym to samo. Ale puki co chciałem spróbować mojej niespodzianki
Po skończonej kolacji i drugim pocałunku od jakiegoś tygodnia włączyłem muzykę i zaczęliśmy tańczyć z Olą nasz pierwszy wspólny taniec. Olka nie chciała jednak powiedziałem że się na coś umówiliśmy...


No niech ci będzie Blogerka 1978 że uznam te komentarze :)
Jaki będzie dalszy ciąg wieczora?
Czy Olka się zabije?

Alicja

Ogłoszenia:

Jutro opowiadanka nie będzie haha






A tak na serio to chciała bym się zapytać czy nie chcieli byście dzisiaj kolejnego opowiadanka.... Ale pod tym postem musi się znaleźć ponad 5 komentarzy ( piszecie numerki po kolei 1,2,3...)

Alicja

54.1 Moim marzeniem jest być czyimś marzeniem

-Ale Ola.... Proszę otwórz nie chce cie ranić choć pogadajmy. Wytłumaczę ci wszystko....-mówił Jacek do drzwi od WC

Po kilku minutach Ola otworzyła drzwi i wyszła siadając na sofie
-Ola-chciał ją przytulić jednak się odsunęła
-Zostaw mnie i mów co chcesz....-wrzasneła
-Ola chciałem zabrać nad morze. żebyś odpoczęła. Wszystko co przeszłaś... wiedzę jak cierpisz chciałem abyś chociaż na chwilkę zapomniała. Ale jak bym ci powiedział że wyjeżdżamy to by niespodzianki nie było. Kocham cię....
-Jacek......... Ja przepraszam. Jestem strasznie rozkojarzona przez to wszystko. Bardzo cie przepraszam-po tych słowach Olka pierwszy raz od dawna pocałowała Jacka

Jacek wziął Olkę na ręce i zaniósł do sypialni .namiętnie się całowali. Jacek zaczął rozpinać Oli bluzkę i nagle do Olki wróciły złe wspomnienia i odepchnęła Jacka i poszła do kuchni

*Jacek*
Pobiegłem za Olką do kuchni. Może to dla niej za szybko ale czułem że ona też tego chaciała. Ujżałem ją wpatrującą się gdzieś w dal.Mocno objąłem ją z tyłu w pasie aby nie mogła się mi wyrwać
-słonko. co się stało? Jesli zrobiłem coś nie tak to bardzo cię przepraszam ale myślałem...-Nie dokończył bo w tym momencie mu przewała
-Chciałam tego bardzo. Nawet nie wiesz jak. Ale wróciły mi wszystkie wspomnienia z tego dnia.(Ola zaczęła płakać) Przepraszam nie mogę cie ranić więcej.-Ola pocałowała Jacka w policzek i wyszła z mieszkania

Próbowałem ją dogonić ale wsiadała do autobusu. Nie mogłem jej stracić. Po prostu nie mogłem. Wiedziałem że mnie kocha i odchodzi aby mnie nie ranić ale w ten sposób raniła mnie jeszcze bardziej.Postanowiłem że nie odpuszczę. Wsiadłem szybko do samochodu i pojechałem do jej mieszkania. Wiedziałem że ją tam zastanę.

15 minut później:
Olki jeszcze nie było w domu. Czekałem na schodach aż przyjedzie autobusem. Mi droga zajęła 15 minut prawie a autobusem przez całe miasto to prawie 30 minut.
Nagle usłyszałem kroki i zobaczyłem zapłakaną Olkę.
-Jacek proszę idz. nie utrudniaj mi tego-powiedziała
-Nie zostawię cię. Kocham cie i nigdy cie nie zostawię. Wiem co zrobił ci ten koleś i z moją pomocą to tym zapomnisz.Proszę wróć ze mną do mojego mieszkania.Proszę-przytuliłem ja mocno i zaprowadziłem do samochodu nawet nie pytając o jej zdanie na ten temat.Bałem się że zrobi coś sobie. Po jakiś 30 mintach byliśmy już u mnie w domu. Ola położyła się w sypialni a ja poszedłem robić Obiad gdy nagle ktoś zapukał do drzwi

Jak myślicie kto to mógł być?

Alicja



53.1 ''Podnieś głowę,pokaż że umiesz...''

i w pewnym momencie Olka mocno przytuliła sie do Jacka.

*Jacek*
Gdy Ola po raz pierwszy od tego feralnego dnia przytuliła się do mnie poczułem jakby wróciła mi chec życia mimo iż było koło 4.00 czułem radość i ulgę że się już skończyła ta rozłąka.

-Jacek?-powiedziała nie pewnym głosem Olka
-Tak słonko-całując ją w czoło
-przepraszam cie za wszystko. ze nie chciałam bliskiego kontaktu z tobą po tym no wiesz i ogólnie przepraszam cie za wszystko-powiedziała Olka i zaczęła znowu płakać
-Nic nie szkodź. Domyślałem się przez co przechodziłaś-wycierając jej łzy spływające po jej policzkach
-Nadal przechodzę ale kocham cię i nie mogę cię ranić
-Kocham cię...-powiedział Jacek i zaczął całować Olkę
-Jacek.Proszę nie chce cię zranić. Proszę przestań
-Chciałem ci tylko poprawić humor. Spokojnie nic nie zrobię wbrew tobie. Chodź kładziemy się spać

Ola przytuliła się do mnie i zasnęła jednak ja Myślałemo tym co Ola musiała przejść. Jednak po chwili i tak  także mnie sen znużył i zasnąłem

Rano:
Ola jeszcze spała a ja szykowałem dla niej niespodziankę. Wziąłem wolne do końca miesiąca i postanowiłem  zabrać Olę na wakacje nad morze. Usłyszałem jak moje słoneczko wychodzi z sypialni i postawiłem na stole 2 kubki kawy.
-Cześć kochanie
-Cześć Jacek-powiedziała jakoś dziwnie
-Coś nie tak? Co jest? -chciałem ją przytulić jednak znowu mi nie pozwoliła
-zrobiłem coś nie tak?-zapytałem
-Nie. Nic nie zrobiłeś-zaśmiała się. Jest mi ciężko ale spokojnie poradzę sobie z tym.
Po czym podeszła do mnie i się przytuliła. Objąłem ją mocno i powiedziałem
-Ola. Mnie możesz zaufać. Jestem twoim narzeczonym chce tylko twojego szczęścia rozumiesz?-pocałowałem ją w czoło i zasiedliśmy do śniadania

*Ola*
Wstałam i poczułam zapach pieczonych bułek. Od razu pomyślałam że Jacek chciał mi poprawić humor i zrobił moje ulubione śniadanie. Chciałam podejść i się do niego przytulić. Dać mu buziaka na przywitanie ale jakaś wewnętrzna siła mi zabroniła. Nagle przypomniało mi się wszystko co przeszłam przed zemdleniem tam w tym pokoju. Jednak gdy spojrzałam na mojego Jacusia wszystko minęło po kilku chwilach. Przytuliłam się do niego i poczułam się jak w niebie. Odkleiliśmy się od siebie po kilku minutach i zasiedliśmy do śniadania.


Narrator
Po śniadaniu Jacek poszedł sie spakować Ola weszła do sypialni i ujrzała jacka pakującego walizki
-Jacek?! Co to ma znaczyć?-krzyczała
-Chciałeś się tylko mną zabawić prawda? Po co te oświadczyny i cała szopka było trzeba zrobić jak ten koleś w szpitalu-zaczęła płakać i pobiegła do łazienki.
Jacek pobiegł za nią jednak ta nie otworzyła mu drzwi
-Ale Ola.........


Jaka będzie dalsza część tej historii?
Co myślicie o zachowaniu Jacka w nocy?
Uwaga ile osób chciało by dzisiaj kolejne opowiadanie?
Alicja

piątek, 4 grudnia 2015

52.1 Koszmar

(...) odsunęła się na sam koniec łóżka szpitalnego
-Ola? Wszystko już jest dobrze. Słyszysz? Wiem przez co przeszłaś. Ale spróbuj się uspokoić-powiedziała Emilka
-Uspokoić? Ty słyszysz co mówisz to nie ciebie koleś uśpił i .....-w tym momencie Olka się rozpłakała a na sale wbiegł Jacek
-Ola. Co się słało kochanie?-powiedział zdenerwowany Jacek i chciał przytulic płaczącą Olkę ale ta go odepchnęła.
-Zostaw mnie. Wyjdź z stąd-Krzyczała
-Olka. Spokojnie. On nic nie zrobił.Pamiętasz-wtrąciła się Emilka
-Jacek choć muszę ci coś powiedzieć-dodała

Na korytarz szpitalnym:
*Jacek*
Poszedłem z Emilką na korytarz. Nie wiedziałem dlaczego Ola się tak zachowuje. Zawsze lubiła gdy ją przytulałem. Byłem blisko a teraz nawet się do mnie nie odezwała i to ,,nie dotykaj mnie" co sie stało nie wiedziałem....Nagle odezwała się Emilka i powiedziała abym ją wysłuchał do końca
-Jacek słuchaj bo Ola została zgwałcona. Wiem jakie będzie twoje pytanie ,,jak to możliwe przecież była w szpitalu'' otóż w szpitalu poszła się przejść. Gwałciciel uciekł z konwoju jak jechali do sądu na rozprawę i ukrył się w szpitalu. Ola szła sie przejść i wciągnął ją do jakiegoś pokoju. Lekarze mówili że to jakiś schowek na leki. Wstrzyknął jej eter. Nie wiem z skąd miał strzykawkę i dlaczego eter przecież wystarczyło jej do ust przyłożyć ale widać o tym nie wiedział. Ola jest w szoku zaraz przyjdzie do niej psycholog. Spokojnie może ci na początku nie ufać ale kocha cie i będzie dobrze. zobaczysz
-Moja Olunia. Boże co ona teraz musi przechodzić-rozpłakałem się jak dziecko a Emilka nawet nie próbowała mnie pocieszać bo wiedziała że nawet ja musza czasami się rozkleić. Po kilku minutach wytarłem łzy i wróciłem na sale Oli. Ku mojemu zdziwieniu gd usiadłem na krześle zobaczyłem że trzyma za ręke Emilkę. Pomyślałem ze to normalne jednak to kobieta. Miałem nadzieję że niedługo sie pozbiera i zacznie mu ufać jak kiedyś


*Narrator*
Do sali wszedł lekarz i powiedział ze lepiej by było aby Ola opuściła już szpital bo w domu szybciej dojdzie do siebie.

30 min później:
Ola,Emilka i Jacek sa już w mieszkaniu Jacka. Niestety Ola nadal trzyma się z daleka od Jacka. Co bardzo go boli.
-Ola... Czas na lekarstwa które przepisał lekarz-krzyczał z kuchni Jacek
-Emilka idź po te leki-powiedziała Ola
-Dobrze-powiedziała i poszła do kuchni
Po kilku minutach wyszła ze szklanką wody i tabletkami

1h później:
Ola i Jacek zostali sami w mieszkaniu. Ola poszła wziaść prysznic i poszła spać. Powiedziała Jackowi że ma sie położyć na kanapie. Nowak zgodził się widząc stan ukochanej... Poszedł się kąpać i położył się na kanapie.

Była 4.00 Jacka obudził krzyk Oli. Szybko wstał z kanapy i poszedł zobaczyć co sie dzieje. Okazało się ze miała koszmary. Nowak podszedł do niej ale nie przytulał bo wiedział że jeszcze bardziej się zestresuje.
-Olka? Co się stało-zapytał
-Nic nic. idz spać.Zostaw mnie samą
-Nie zostawię cie. Jesteś moją ukochaną. Twój ból jest moim bólem. Rozumiesz-Ola zaczęła płakać i w pewnym momencie........

Co zrobiła Olka?
Jak wam się podoba opowiadanie?

Alicja

czwartek, 3 grudnia 2015

51.1 ulga

(...) wbiegł jakiś mały chłopiec miał może z 7 lat wolał ,, mama mama gdzie jesteś"
Niestety jej nie zobaczył zobaczył jednak sytuacje z Ola i tajemniczym mężczyzna i natychmiast wybiegł z płaczem. Emilka która chciała odwiedzić przyjaciółkę wpadła na tego chłopca ui zapytała się cossię stało ten jej wszystko opowiedział. Emilka domyśliła się ze to Ola bo w sali jej nie bylo.  Pobiegła do ochrony i wszyscy razem pobiegła ratować Ole. Emilka zadzwoniła jeszcze do Jacka żeby przyjechał.


15 min puźniej
Ola była już na sali. Nadal nie przytomna lekarze podali jej leki aby odzyskała świadomość i tak się stało.
- Emilka? Co ja tu robię- zapytała przestraszona
- spokojnie on jest już u nas na policji -odpowiedziała Emilka
Emilka chciała dotknąć koleżanke jednak ta....

Ci zrobiła Ola?
Cieszycie się ze dodałam dzisiaj opowiadanko?
Alicja

środa, 2 grudnia 2015

50.1 Co ty robisz? Zostaw mnie!.!

(...) wszedł lekarz

*Ola*
Po wyjściu Jacka miałam czas na rozmyślanie. Myślałam o moich niedonoszonych ciążach,o związku z Jackiem i o wielu innych mniej i więcej ważnych sprawach. Nagle ujżałam doktora Krajewskiego który wchodził na moją salę.
-Panie doktorze-zawołałam
-Tak pani Olu?-odezwał sie d.Krajewski
-Czy ja muszę tutaj siedzieć na sali czy mogę pospacerować?
Byłam zmęczona ciągłym leżeniem na szpitalnym łóżku. Było bardzo nie wygodne i moje ,,koleżanki" obok były nieco za dużo rozgadane
-Tak może pani a nawet powinna-odpowiedział mi
-dziękuję panie doktorze

Po wyjściu lekarza z sali Wysocka ubrała szlafrok,kapcie i wyszła na korytarz. Po drodze mijała matki z dziećmi i za każdym razem miała ochotę wybuchnąć płaczem jednak psycholog nauczył ją radzic sobie z bólem.. Nagle poczułam czyjąś dłoń na mojej ręce. Osoba szarpnęła mnie mocno i zaciągnął do jakiegoś pomieszczenia. Miała na sobie czarną kominiarkę i ubrana była w niebiesko-szarą bluzę i fioletowe spodnie.Posadził Olę na krześle i przywiązał a sam włączył jakąś muzykę
Zaczął tańczyć i rozbierać się przed mną
-No to teraz się zabawimy kochanie

*Ola*
kochanie? Ten głos i ten akcent wydawał mi się znajomy ale niestety nie mogłam sobie przypomnieć kto to był. Byłam za bardzo zestresowana. Nagle podszedł do mnie i zaczął mnie całować... wyciągnął strzykawkę napełnioną do połowy jakimś różowym płynem i wstrzyknął mi w żyłę. Próbowałam się bronić jednak na darmo po pewnym momencie zaczęłam robić sie słaba. Pewnie po tym zastrzyku. Nagle usłyszałam jak ktoś szarpie klamkę. Jednak nie udało mu się wejść i odszedł. Słyszałam kroki mnóstwa ludzi jednak nikt mi nie chciał lub nie mógł pomóc. Krzyczałam i krzyczałam aż w końcu nie mogłam wykrzesać z siebie głosu. Ah to wina tego leku co mi podał-pomyślałam. Poczułam jak rozpina mi bluzkę i wkłada swoje ręce na mój biust. Po czym zemdlałam.

Nagle do pomieszczenia wbiegł...........


info jutro opowiadania nie będzie ponieważ mam premierowy występ.

1.Kto to mógł być?
2. Jak wam się podoba nowy wątek?

Alicja