4 lata później:
Ola nadal nie ma chłopaka. Była przelotnie z Szymonem ale niestety im się nie udało. Tego dnia 26 latka zaczyna pracę w policji we Wrocławiu gdzie komendantem jest jej ojciec.
Wstała,umyła się,zjadła śniadanie,ubrała się i poszła do pracy. Nie miała zbyt dobrego humoru ponieważ zeszłego dnia oglądała zdjęcia ze ślubu swojej koleżanki i doszło do niej że prawdopodobnie ona nigdy nie wyjdzie za mąż. Gdy tak szła korytarzem spotkała na korytarzu Mikołaja który był kolega jej ojca. To właśnie z nim miała jeździć na patrolu puki się czegoś nie nauczy.
-Hej młoda. Jak entuzjazm w pierwszym dniu pracy?-zapytał Mikołaj
-No jakoś nie za dobry. Sama nie zaznana w policji. Będzie trudno
-Sama? To ty nie wiesz że o jakiegoś tygodnia twój ojciec ma nowego dyżurnego? A po za tym przecież wiesz gdzie wszystko jest.
-Masz racje. Chodźmy na odprawę....
Na rozprawie gdy Ola tylko zobaczyła dyżurnego po głowie chodziło jej pytanie: Czy ona z skądś go zna. Ale on nie pozostawił jej złudzeń nie zna go. Po odprawie podszedł do niej i się przywitał. To był znak że nie pamięta jej ani nie zna.
Pierwszy patrol minął Oli bardzo dobrze. Kilka bijatyk,wezwanie do wypadku i wystawianie mandatów. Gdy wrócili na fabrykę Olka poszła do gabinetu dyżurnego. To co zobaczyła na drzwiach przeszło jej oczekiwania.
Na drzwiach widniała tabliczka: Dyżurny: Aspirant Jacek Nowak. Do Oli natychmiast doszło ze to jest ten sam Jacek którego poznała na weselu. Natychmiast pokierowała się z płaczem do wyjścia pech chciał ze na schodach wpadła na Jacka i razem zkulnęli się ze schodów. Jackowi było do śmiechu jednak gdy zobaczył łzy w oczach koleżanki natychmiast zareagował.
-Ola czekaj! odwiozę cię do domu.-powiedział i wziął Olę na ręce. Widać było że dla Oli to nie zręczna sytuacja.
Wsadził Olkę do samochodu i pojechali w stronę lekarza
-Jacek ale gdzie ty jedziesz ja mieszkam na kwiatowej 33 to zupełnie inny kierunek
-przecież widzę że ci kostka opuchła. Jedziemy do lekarza
*Ola*
Zazdroszczę Sandrze. Pewnie są już po ślubie i on taki opiekuńczy.
Gdy dojechaliśmy do lekarza miałam tak opuchniętą kostkę że ledwo doszłam do recepcji. Po badaniach okazało się że mam skręconą kostkę. Dostałam maści i zwolnienie z pracy.
Gdy tylko wyszłam z gabinetu Jacek wziął mnie znowu na ręce.
-I jak ja teraz mam cię samą zostawić w domu?zapytał tym samym harmonijnym głosem
-Jakoś sobie poradzę. Zawieź mnie tylko do domu jak byś mógł
-jaaasssneeee-powiedział takim głosem jakby miał inny pomysł
Gdy wyszliśmy z przychodni Jacek zawiózł mnie do mojego mieszkania. Pożegnałam się z nim i poszłam.
3 tyg później:
Noga nadal mnie boli a maści niestety nie działaj zbyt dużo. Okazało się że moja kostka jest bardzo krucha i potrzebny był gips. Jacek codziennie do mnie przychodził i przywoził mi zakupy,rozmawiał. Bardzo się zżyliśmy ze sobą ale nie byłam wstanie zapytać o Sandrę ani powiedzieć że już 4 lata temu sie znaliśmy. Było to dla mnie za trudne.Bałam się że może się ode mnie oddalić a tego nie chciałam. Wiem jedynie to że nie miał ślubu z Sandrą.
Pewnego dnia gdy Jacek jak co dzień przyszedł do mnie aby przywieść mi najpotrzebniejsze rzeczy nie wytrzymałam i....
Co zrobi Olka?
Alicja
Super opowiadanie. Pewnie mu powie że poznał się na ślubie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do minie na blogi.
nie zupełnie :D
UsuńAlicja
Hmmm...To pewnie spyta co czemu jej pomaga...
Usuńnie :D
UsuńA.
Super rozdział. Może powie mu że jej się podoba albo go pocałuje albo coś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
żabka
heh żadne z tych :)
UsuńA skąd wiesz że ona na niego leci?
Alicja
Bo w pierwszym opowiadaniu było że wpadł jej w oko :)
Usuńale to 4 lata temu
UsuńAlicja
Nom :) miłość nigdy nie przemija... heh
UsuńHym no nie do końca :)
UsuńA.
Pewnie go pocałuje . Opowiadanie cudowne . Zapraszam do mnie . Pozdrawiam i życzę weny Ela
OdpowiedzUsuńnooo nie za bardzo :)
UsuńDziękuję
Alicja
No jakos przezylam to opowiadanie . Nie ucierpiało moje zdrowie . A mialam nie wracac eh. Nigdy nie mialam silnej woli . Super opowiadanie i czekam na next .
UsuńA widzisz powiem ci ze powoli będzie lepiej no nie dla wszystkich ale jednak...
UsuńAlicja
Super rozdział
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam z niecierpliwością na next
Magda
dziękuję
UsuńAlicja
Może się rozpłacze. Opowi genialne. Czekam na next i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny.
Mała. ♥
Nie też nie to :D
UsuńAlicja