piątek, 22 stycznia 2016
6.2
Rano:
*Ola*
Gdy się obudziłam,Emilka jeszcze spała więc poszłam zrobić śniadanie. Postanowiłam że zrobię Jajecznicę. Gdy Emilka wstała razem ją zjadłyśmy. Po ubraniu się,umalowaniu i porozmawianiu poszłyśmy do kawiarenki. Pech chciał ze akurat tam siedział Jacek ze swoją ukochaną. Na początku ich nie zauważyłyśmy jednak gdy Jacek poszedł zamówić kawę rozpoznałam go.
-Co on tutaj robi?-zapytała mnie lekko zdziwiona Emila
-Nie wiem ale zaraz się dowiem
-Co chcesz zrobić-Zapytała mnie ale ja już jej nie słyszałam. Wstałam z kanapy i pokierowałam się w stronę stolika zakochanych.
Oparłam się o stolik i lekko go po szturchnęłam
-Ola?-w oczach Jacka widać było zdziwienie. Jednak i tak wyglądał ślicznie.
-Tak to ja. Co nie myślałeś że mnie tutaj spotkasz. A przepraszam ty wcale nie chciałeś mnie już widzieć. Zapomniałam wyjechałeś bez pożegnania. Zwykłego ,,Do widzenia" Jedno co ci zawdzięczam to ból w sercu.-Wykrzyczałam i wybiegłam z kawiarni.
Emila wybiegła za mną i poszliśmy do domku. Nie mogłam pozbierać sie po tym wszystkim. On nawet nie przeprosił. Czy aż tak sie zmieniłam że mnie nie poznał? Fakt zapuściłam lekko włosy ale ile można zapuścić włosów w pół roku?
Leżałam na łóżku ciągle płacząc. Nie mogłam zrozumieć jak to się stało że on nawet mnie nie poznał. Nie ucieszył się chodź trochę na mój widok. W pewnym momencie weszła Emilka z kubkiem i ciastkami.
-Ola jest wielu facetów. Nie zwracaj uwagi na Jacka. To palant...
-Masz rację
Wypiłam kakao,zjadłam z Emilką ciastka i poszłam spać.
Kilka Tygodni później wróciłyśmy do Wrocławia. W tym czasie już ani razu nie widzieliśmy Jacka i tej jego dziewczyny. Jutro kończył nam się urlop i musieliśmy wrócić patrolować ulice.Śniegu już nie było we Wrocławiu.
Rano:
Wstałam ubrałam się i poszłam do pracy. Znowu szara smutna rzeczywistość. Za 2 tygodnie walentynki czy mi da ktoś jedną małą różę? Nie nikt tego nie uczyni.
Weszłam do budynku komendy,przebrałam się w mundur i poszłam na odprawę. Okazało się że będę do końca miesiąca jeździć z Emilką na patrolu.
Pierwsze zgłoszenie dostaliśmy kilka godzin od wyjazdu z bazy.
-05 dla 00-zgłosił się dyżurny. Znałam ten głos ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd
-05 zgłasza. Co masz?
-Mam dla najpiękniejszego patrolu wezwanie do bójki na ulicy Łopuchowej 33 -A więc to Jacek. Wrócił. Znowu będę cierpiała
Po interwencji wróciliśmy na komendę coś zjeść. Zamówiliśmy obiad i czekaliśmy aż P.Zosia go przyrządzi . Gdy już go dostaliśmy zauważyłam Jacka. Szybko dokończyłam,oddałam talerz i poszłam do ,,gabinetu" jednak nie było mi dane zostać w nim sama. Po kilku chwilach pojawił sie tam także Jacek....
Co od Olki chce Jacek?
Alicja
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Może chce z nią pogadać. gdybym była ma miejscu Oli gwarantuje, że Jacek dostał by z liścia. Może dodasz dziś opowi??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny.
Mała. ♥
Też bym tak zrobiła na jej miejscu.
UsuńDzisiaj czeka mnie oglądanie serialu 2,5h więc raczej nie. A na dodatek po turecku :)
Alicja
Super opowiadanie. Czekam z niecierpliwością na next.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
żabka
Cieszę sie że ci się podobało.
UsuńAlicja
Świetne opowiadanie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam z niecierpliwością na next Magda
Dziekuję
UsuńAlicja
Super opowi. Ja to bym na miejscu Oli....sama nie wiem. Gdyby ktoś mnie zranił to bym mu przysłała kartkę z napisem ,,Zraniłeś mnie debilu...nie pozwolę Ci zabić resztę mnie. Żegnaj frajerze.
OdpowiedzUsuńTwoja zraniona miłość"
Pozdrawiam i zapraszam na moje dwa blogi.
PS: może dodam dzisiaj next na Ola i Jacek♡
Heh niezły pomysł. Jednak ja to bym od razu z liścia takiemu dała.
UsuńAlicja
Ty Ala masz coś ze mnie. :D
UsuńMała. ♥
oj tak :D
UsuńA.
Opowiadanie rewelacyjne przepraszam nie mogę myśleć gorączka mnie zabija i jak Ola jest taka zła myślę że Jacek chyba dostanie w twarz . Pozdrawiam i życzę weny Ela .
OdpowiedzUsuńDobrze myślisz
UsuńAlicja
Zapomniałam bardzo podobało mi się opowiadanie .
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńAlicja
super opowiadanie trochę emocji czekam na kolejną część .
OdpowiedzUsuń